CELEBRITY
Pisali, że miała zdradzić Rosję. “Szara myszka” rozprawia się ze Świątek i Sabalenką

Pisali, że miała zdradzić Rosję. “Szara myszka” rozprawia się ze Świątek i Sabalenką
Jak pokonać Igę Świątek i Arynę Sabalenkę na przestrzeni niecałych dwunastu miesięcy, będąc tenisistką spoza czołowej piętnastki WTA? Jekatierina Aleksandrowa właśnie wyrzuciła Sabalenkę z turnieju WTA 1000 w Dosze, a w zeszłym roku w Miami zaszła za skórę Świątek. Teraz Rosjanka pokazuje, że chce w końcu zakotwiczyć w czołówce. 63 proc. wygranych punktów po pierwszym…
Jak pokonać Igę Świątek i Arynę Sabalenkę na przestrzeni niecałych dwunastu miesięcy, będąc tenisistką spoza czołowej piętnastki WTA? Jekatierina Aleksandrowa właśnie wyrzuciła Sabalenkę z turnieju WTA 1000 w Dosze, a w zeszłym roku w Miami zaszła za skórę Świątek. Teraz Rosjanka pokazuje, że chce w końcu zakotwiczyć w czołówce.
63 proc. wygranych punktów po pierwszym serwisie, 21 zagrań kończących i 36 niewymuszonych błędów. To liczby Jekatieriny Aleksandrowej w meczu z Aryną Sabalenką. Rosjanka sprawiła gigantyczną sensację i wygrała ze światową jedynką 3:6, 6:3, 7:6 (5). To było szóste zwycięstwo Aleksandrowej z rzędu.
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? “Nie było czego zbierać”
Aleksandrowa znalazła się w gronie pięciu zawodniczek, które potrafiły pokonać i Świątek, i Sabalenkę, gdy były one światowymi jedynkami. Poza Rosjanką w tym gronie jest Jelena Rybakina i trzy Amerykanki: Madison Keys, Coco Gauff i Jessica Pegula. Ale to nie koniec: po raz pierwszy od sześciu lat zdarzyło się, by liderka rankingu wygrała pierwszego seta, a potem przegrała mecz.
Aleksandrowa jest jedyną tenisistką spoza TOP 15, która była w stanie wygrać z Igą Świątek i Aryną Sabalenką w ciągu niecałego roku, gdy obie były liderkami rankingu. Polka przegrała z Aleksandrową w turnieju w Miami. W 2024 r. tego samego dokonała Rybakina, ale to zawodniczka ze światowego topu.
Aleksandrowa mogła “zdradzić” Rosję. Mieszka tam od lat
Kariera 30-letniej Aleksandrowej jest pełna zwrotów akcji. W ostatnich latach obserwowaliśmy sporo przypadków, gdy zawodniczki pochodzące z Rosji przyjmowały obywatelstwo innego państwa. Warwara Graczowa wybrała Francję, Elina Awanesjan – Armenię, Jelena Rybakina – Kazachstan, a Daria Saville – Australię. Tą samą drogą mogła podążyć Aleksandrowa.
W 2016 r. Aleksandrowa mówiła otwarcie, że może przyjąć czeskie obywatelstwo i sprawdzała już, jakie dokumenty powinna złożyć w tej sprawie. Aleksandrowa urodziła się w Czelabińsku, trenowała w Moskwie, ale od 12. roku życia mieszkała z rodzicami w Pradze. – Gdy z całą rodziną przyjechaliśmy na turniej w Pradze, wszyscy byliśmy zachwyceni. Dużo kortów, wspaniałe miasto. To, co zastaliśmy, oczarowało nas – opowiadała w wywiadzie dla tennis-arena.cz.
– Nie wiem nic o jej planach startów pod czeską flagą. Jestem tym tak samo zaskoczony, jak i pozostali rodacy. Przynajmniej jak dotąd Aleksandrowa nie poinformowała mnie o chęci zmiany obywatelstwa. Igor Awdiejew, który nadzoruje kobiecą reprezentację naszego kraju, także nic o tym nie wie – komentował Szamil Tarpiszczew, prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej.
Ostatecznie do zmiany obywatelstwa nie doszło, a Aleksandrowa nadal reprezentuje Rosję. Po czasie Aleksandrowa przyznawała, że o rzekomych negocjacjach dowiadywała się z… prasy.
Ojciec rozpędził karierę Aleksandrowej. “Decyzja była spontaniczna”
Jej droga na tenisowe szczyty była nietypowa. Gdy grała i trenowała w Pradze, to zagrała tylko 20 oficjalnych meczów w turniejach juniorskich. Jej głównym polem do rozwoju były turnieje ITF. Tam zdobyła siedem tytułów, z czego cztery na kortach twardych i dwa na mączce. Aleksandrowa zadebiutowała w zawodowym turnieju dopiero jako 17-latka, bo nie było pieniędzy na podróże na turnieje.
Pewnie gdyby nie wakacje w Hiszpanii, to wówczas pięcioletnia Aleksandrowa nie myślałaby o karierze tenisistki. – Moi rodzice grali w tenisa, a ja nigdy wcześniej tego nie widziałam. Chciałam spróbować, ale mi nie pozwolili. Kiedy w końcu dali mi rakietę do ręki, byłam prawdopodobnie najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Przeprowadzka do Czech była spontaniczna. Tata zdecydował o wyjeździe, a mama się zgodziła – mówiła Aleksandrowa w wywiadzie dla sport-express.ru.