Connect with us

CELEBRITY

Polka trafiona piłką, wymsknęło się brzydkie słowo. Ma jednak finał WTA

Published

on

Jeszcze tylko jedno wygrane spotkanie i Maja Chwalińska będzie kolejną Polką, która znajdzie się wśród stu najlepszych deblistek świata. W tej chwili w tym gronie są tylko Katarzyna Piter i Magda Linette. A wszystko za sprawą fenomenalnych wyników 23-latki w kilku ostatnich miesiącach w turniejach rangi WTA 125 rozgrywanych na mączce.

Chwalińska pierwszy taki turniej rozegrała pod koniec listopada w Buenos Aires – wygrała go, wspólnie z Katarzyną Kawą. Ponieważ starsza z Polek w kolejnych zawodach w brazylijskim Florianopolis chciała skupić się tylko na grze singlowej, walczyła jeszcze o przepustkę do kwalifikacji Australian Open, Maja połączyła siły z Brazylijką Laurą Pigossi. I… też wygrała rywalizację, a drugi tytuł dołożyła jeszcze w singlu.

W tym roku w deblu grała niewiele, dopiero na początku lutego, wspólnie z Czeszką Anastasią Detiuc, zdecydowały się na występ w WTA 250 w Klużu-Napoce. Przegrały dramatyczne spotkanie o półfinał, choć miały go już na wyciągnięcie ręki. A teraz grają wspólnie na mączce, na południu Turcji. W Antalyi wygrały pierwszy turniej rangi WTA 125, w drugim zaś są już w finale. A to dla zawodniczki z Bielska-Białej może oznaczać awans do setki najlepszych deblistek na świecie.

I może też być sygnałem dla kapitana kadry Dawida Celta, że warto dać Mai szansę w turnieju Billie Jean King Cup, który za dwa tygodnie odbędzie się w Radomiu. Także na tej nawierzchni, choć pod dachem.

WTA 125 w Antalyi. Maja Chwalińska i Anastasia Detiuc zagrają w Turcji o kolejny tytuł

W piątkowym półfinale w Antyalyi rywalkami Chwalińskiej i Detiuc były: Chinka Wushuang Zheng oraz Prarthana Thombare z Indii. Obie nieco niżej notowane od Polki i Czeszki, zarazem bukmacherzy nie dawali im większych szans. To głównie za sprawą ostatnich wyników duetu z reprezentantką Polski w składzie, nawet w tym tygodniu. Chwalińska i Detiuc najpierw pokonały Czeszki, z którymi mierzyły się w finale poprzedniego turnieju, a później zawodniczki rozstawione z jedynką.

Pierwszy set potwierdzał te przypuszczenia, Detiuc z drugiej linii siała popłoch w szeregach Azjatek, te zaś miały ogromne problemy z własnym serwisem. Przegrały go sześć razy z rzędu, do stanu 1:6, 2:3 – dopiero wtedy udało im się tę serię przełamać. A stało się to po dziwnym zdarzeniu.

Maja Chwalińska i Anastasia Detiuc/IMAGO/Alex Nicodim/East News

Było bowiem 3:1 dla pary Detiuc/Chwalińska, ale 15-40 w kolejnym gemie, gdy Czeszka mocno uderzyła z końcowej linii kortu, ale… źle przyłożyła rakietę. I piłka leciała w połowę siatki, gdy napotkała ciało nie spodziewającej się takiego zagrania Polki. Ta się zgięła, za chwilę uśmiechnęła, ale przy okazji wypowiedziała… jedno brzydkie słowo. Mecze WTA można bowiem oglądać za darmo na stronie organizacji, mikrofon dobrze zbierał dźwięki.

Zapewne to wydarzenie nie miało większego wpływu na sam mecz, niemniej Zheng i Thombare za chwilę po raz pierwszy wygrały swoje podanie, a później drugi raz. Nie były jednak w stanie przełamać faworytek, same zaś musiały bronić czterech piłek meczowych. Trzy obroniły, było 5:4 i 40-40. Decydowała jedna akcja, Chinka wyrzuciła piłkę poza plac gry. I Chwalińska z Detiuc zameldowały się w kolejnym finale.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24