CELEBRITY
Potężny cios w Tysona Fury’ego godziny po walce z Usykiem. Porażka w ringu, a teraz ten werdykt
Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) przekonuje się na własnej skórze, że porażki nawet w największych walkach, które mają wyłonić tego najznakomitszego mistrza świata w wadze ciężkiej, mają dalsze, bardzo odczuwalne konsekwencje. Najpierw na ringu w Rijadzie Ołeksandr Usyk (23-0, 14 KO) po raz drugi pokazał “Królowi Cyganów”, że jest pięściarzem po prostu doskonalszym, a teraz Brytyjczyk musi przełknąć jeszcze jedną, gorzką gorycz sobotnio-niedzielnej przegranej z Ukraińcem.
Podczas wielkiego święta boksu w Arabii Saudyjskiej triumfował boks. Szermierka na pięści na najwyższym, wręcz magicznym poziomie. Bo choć wielu kibiców ogląda sporty walki głównie po to, by emocjonować się nokdaunami i efektownymi nokautami, to mnóstwo jest także wprawnych fanów boksu, którzy w walce wieczoru widzieli creme de la creme.
Tyson Fury szybko odczuł skutki porażki z Ołeksandrem Usykiem. Oto dowód
Dobrą robotę wykonali także sędziowie. Z trójki arbitrów żaden się nie wyłamał i w takim pojedynku, dla niektórych jeszcze bardziej zaciętym i ze wskazaniem na Fury’ego, trafnie odczytywali to, co jest najważniejsze. A mianowicie głównie to Ołeksandr Usyk prowadził tę walkę na swoich warunkach, to on narzucał styl, do którego częściej dostosowywać musiał się “Król Cyganów”.
Zwykło się mówić, że 37-letni Usyk nie ma warunków do wagi ciężkiej, a w związku z tym nie jest prawdziwym “ciężkim”. Tymczasem niedawno opinię publiczną obiegła bardzo ciekawa informacja, po której wielu zrobiło wielkie oczy. Okazuje się bowiem, że Ukrainiec fizycznie jest niezwykle podobny do… Muhammada Alego, czyli “Największego”, pięściarza nazywanego najwybitniejszym w dziejach całego boksu. Usyk, podobnie jak nieżyjący już “The Greatest” ma mieć ten sam wzrost (191 cm) oraz zasięg ramion (198 cm), a zbliżona jest także ich masa ciała. Do tego obaj urodzili się tego samego dnia, czyli 17 stycznia…
Osobiście też nie mam wątpliwości, że Usyk jest Alim naszych czasów. Wygrywa wszystko, jest niepokonany od 2009 roku. Został mistrzem olimpijskim, później “posprzątał” wagę junior ciężką, a od października 2019 roku robi furorę w wadze ciężkiej, zostając bezdyskusyjnym mistrzem świata, a teraz po raz drugi pokazał wyższość nad Furym.