CELEBRITY
Protest wściekłej Cirstei ws. meczu. Nie minęło kilka godzin. Świątek wprost o rywalce

Podczas środowego meczu czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek walczyła nie tylko ze swoją rywalką Soraną Cirsteą, ale i dotkliwym upałem. Rumunka postanowiła jednak jeszcze “podgrzać atmosferę” swoimi protestami. Polka została zapytana o tę kwestię już po spotkaniu, podczas konferencji prasowej. Przedstawiła swoją optykę dotyczącą pretensji 35-latki, a także wypowiedziała się wprost na jej temat.
Iga Świątek i twarde korty w Cincinnati to jak na razie idealne połączenie. Polka dotarła już do ćwierćfinału tamtejszego “tysięcznika”, nie tracąc przy tym choćby jednego seta. Jej zadanie było jednak nieco ułatwione, ze względu na uraz nadgarstka Marty Kostiuk, przez który ta wycofała się z dalszego udziału w imprezie przed meczem trzeciej rundy z raszynianką. Nie zmienia to jednak faktu, że nasza 24-latka kolejny raz błyszczy formą w Stanach Zjednoczonych i nie inaczej było w środowym meczu z Soraną Cirsteą. Nie oznacza to jednak, że na korcie nie było gorąco.
A mowa tu nie tylko o panującej w Cincinnati aurze i aspektach czysto sportowych. Podczas starcia z Igą Świątek “zagotowała się” bowiem i sama Rumunka, a wszystko przez sytuację, do której doszło w dziewiątym gemie premierowej partii, gdy doświadczona 35-latka kierowała swoje pretensje do pani arbiter po punkcie, który trafił na konto Polki.
W trakcie drugiej wymiany Rumunka była przekonana, że piłka po zagraniu Igi wylądowała na wyraźnym aucie. W związku z tym puściła ją. Tymczasem system nie wywołał autu. Sfrustrowana 35-latka ruszyła do sędzi z pretensjami. Pani Julia Ignaczenko przychyliła się do decyzji systemu, próbowała uspokoić Soranę. Powtórka pokazała, że Cirstea nie miała racji
opisał te zdarzenia relacjonujący starcie z udziałem Igi Świątek Mateusz Stańczyk
Podczas jednej z przerw Sorana Cirstea wdała się jeszcze w dyskusję z panią arbiter, sugerując, że skoro oprogramowanie do mierzenia prędkości serwisu nie działa, także i system wykrywający autowe zagrania mógł się pomylić. Sędzia jednak tłumaczyła jej, że oba rozwiązania technologiczne nie są ze sobą powiązane.
– To nie jest główne kryterium w kwestii tego czy kontynuować mecz, czy nie – tłumaczyła, mówiąc o awarii prędkościomierza.
Iga Świątek zapytana o protesty rywalki. Polka skomplementowała Soranę Cirsteę
O protesty swojej rywalki została zapytana później już podczas konferencji prasowej sama Iga Świątek, która wcale nie wiedziała na co dokładnie uskarżała się Sorana Cirstea.
– Myślę, że rozmawiała z nią o wywołanym aucie i była, że moje uderzenie wylądowało poza linią – powiedziała Polka.
A gdy jedna z dziennikarek powiedziała jej, że na ekranie nie wyświetlała się prędkość serwisu, dodała:
– Oh, tak. Prędkość serwisu się nie pokazywała. Ale nie wiedziałam, że o tym mówiłam, bo próbowałam skupić się na samej sobie. Szybkość podania nie była widoczna przez większość spotkania. Nie mam pojęcia, dlaczego, choć dobrze byłoby to wiedzieć. Ale poza tym po prostu koncentrowałam się na meczu. Nie myślałam więc o tego typu rzeczach. Po prostu grałam swoją grę i wykorzystywałam czas pomiędzy punktami na regenerację. Używałam ręcznika i próbowałam nie myśleć o upale. Nie przejmowałam się sprawami technicznymi.