CELEBRITY
Raducanu w strachu po tym, co spotkało Świątek. Powiedziała, jak jest
Sprawa dopingowa Igi Świątek podzieliła środowisko tenisowe, ale większość rywalek wsparło Polkę w tym trudnym dla niej czasie. Tygodnie walki o udowodnienie niewinności kosztowały ją sporo sił i nerwów. Niewykluczone, iż cała sytuacja wpłynie na inne zawodniczki. Zdaniem Emmy Raducanu w środowisku panują obawy o to, iż zaliczą wpadkę dopingową w podobny sposób do naszej tenisistki.
Po tym, jak wyszło na jaw, iż u Igi Świątek wykryto śladowe ilości trimetazydyny, substancji zakazanej w sporcie, cały tenisowy świat był w szoku. Ale Polka dowiodła, iż nie zażyła tego środka celowo i świadomie. Znalazł się on w melatoninie zaleconej przez lekarza, ale o tym nie wiedziała.
Raducanu komentuje sprawę dopingową Świątek
W całej sprawie dopingowej Świątek ma swoich krytyków, m.in. z Rosji i Ukrainy. Znaczna większość środowiska tenisowego wierzy w jej uczciwość i niewinność. Jednocześnie panuje przekonanie, iż przepisy antydopingowe wymagają reform, szczególnie w kwestii traktowania podejrzanych przez ITIA. Padło wiele komentarzy o podwójnych standardach.
Ale cała sytuacja sprawia, iż inne tenisistki mogą się obawiać o wpadkę dopingową jeszcze bardziej. Na to zwróciła uwagę Emma Raducanu, która uważa, iż sprawa Polki powinna być lekcją dla wszystkich, by jeszcze bardziej zwracać uwagę na to, co się spożywa i jakie leki lub suplementy są przepisane.
– Nie tylko ja, ale wiele zawodniczek, które znam, jest bardzo zaniepokojonych. Wszystko, co bierzemy, jest dla nas bardzo ważne i wiemy, jak łatwo rzeczy mogą zostać skażone. Są pewne suplementy, które chciałabym przyjmować, ale nie mogę ich brać, ponieważ są dostępne bez recepty i nie zostały przetestowane pod kątem poszczególnych zakazanych substancji. Przeprowadzenie testów w celu wykrycia czegoś kosztuje tysiąc dolarów za jeden środek, więc jest to bardzo drogie – powiedziała zwyciężczyni US Open z 2021 r. w rozmowie z “The Telegraph