CELEBRITY
Robert Lewandowski na ustach wszystkich. Zdecydowało 45 minut! Tego nikt nie przewidział

Breaking News
/ Uncategorized / Robert Lewandowski na ustach wszystkich. Zdecydowało 45 minut! Tego nikt nie przewidział
Uncategorized
Robert Lewandowski na ustach wszystkich. Zdecydowało 45 minut! Tego nikt nie przewidział
By
marcin
February 17, 2025
Sports Review Football LaL
Sports Review Football LaLiga Robert Lewandowski on the lips of all. It decided 45 minutes! No one predicted it
Robert Lewandowski on everyone’s lips. It decided 45 minutes! No one predicted it
Robert Lewandowski cieszy się z gola dla Barcelony w meczu z Rayo Vallecano
Robert Lewandowski cieszy się z gola dla Barcelony w meczu z Rayo Vallecano (Foto: Alex Caparros / Getty Images)
Polacy bohaterami Barcelony! Wojciech Szczęsny świetnie bronił, a Robert Lewandowski strzelił kluczowego gola i tak nasi rodacy odegrali czołową rolę w tym, że Barca wróciła na fotel lidera LaLiga. Pokonała bowiem Rayo Vallecano 1:0. Znów jednak głośno było o decyzji sędziego. Madryckie media piszą, że pomógł Barcelonie.
FC Barcelona pokonała Rayo Vallecano 1:0 w ostatnim meczu 24. kolejki LaLiga. Została liderem LaLiga, Real wyprzedza tylko lepszą różnicą bramek
Robert Lewandowski strzelił gola i powiększył przewagę nad Kylianem Mbappe w klasyfikacji strzelców
Wojciech Szczęsny po raz trzeci w czterech meczach zachował czyste konto, choć raz skapitulował, ale na jego szczęście sędzia gola nie uznał
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Jeszcze na początku lutego Barcelona traciła siedem punktów do Realu. Tymczasem właśnie została liderem. Po remisach Realu z Osasuną (1:1) i Atletico z Celtą (1:1) Barcelona stanęła przed szansą powrotu na prowadzenie w LaLiga. Wykorzystała ją, zrównała się punktami z Realem (obie drużyny mają po 51 “oczek”), ale ma lepszą różnicę bramek. Atletico traci do nich punkt.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
W żadnej z czołowych lig Europy walka o tytuł nie jest tak wyrównana i pasjonująca.
Barcelona powrót na pierwsze miejsce zawdzięcza nie tylko sobie, ale też potknięciom Realu. W trzech ostatnich meczach wywalczył tylko dwa “oczka”, Barca odniosła komplet wygranych i tak została liderem.
Dobra seria zaczęła się zresztą wcześniej. To już 12. mecz z rzędu bez porażki Barcelony, 10 z nich wygrała, dwa zremisowała. To też czwarte kolejne zwycięstwo, zarówno w lidze, jak i licząc wszystkie rozgrywki.
Wygraną dał Robert Lewandowski, który może nie rozgrywał wielkiego meczu, ale wykorzystał rzut karny. Tak zdobył 20. bramkę w sezonie i znów powiększył przewagę w klasyfikacji strzelców nad Kylianem Mbappe do trzech goli.
Hansi Flick znów ukarał Julesa Kounde
W składzie Barcelony w porównaniu do meczu z Sevillą (4:1) trener Hansi Flick dokonał dwóch zmian, obu w obronie, jednej oczekiwanej i drugiej zaskakującej. O ile to, że Ronalda Araujo zastąpił Pau Cubarsi nikogo nie zdziwiło, to absencja Julesa Kounde mogła być zaskoczeniem.
Hiszpański dziennikarz Gerard Romero ujawnił, że reprezentant Francji spóźnił się na przedmeczową zbiórkę i za karę usiadł na ławce. Zastąpił go Hector Fort. To już druga kara dla tego piłkarza, tak samo Flick potraktował go w październiku, gdy spóźnił się na zbiórkę w meczu z Alaves.
Zobacz także: Tajna klauzula w umowie Wojciecha Szczęsnego. Gruchnęły sensacyjne wieści
Z kolei Inaki Pena za podobne przewinienie nie zagrał w półfinale Superpucharu Hiszpanii, wtedy zastąpił go Wojciech Szczęsny i od tej pory to zwykle Polak stał między słupkami.
Kolejny gol Roberta Lewandowskiego
Barcelona zaatakowała od początku. W czwartej minucie Raphinha dośrodkował, a Robert Lewandowski strzelił głową obok słupka. 20 minut później Pathe Ciss powalił na murawę Inigo Martineza, sędzia Mario Melero Lopez poszedł sprawdzić sytuację na monitorze, po czym podyktował karnego dla Barcy. Jedenastkę wykorzystał Lewandowski.
W 37. minucie w roli głównej wystąpił Szczęsny. Najpierw poradził sobie z trudnym do obrony strzałem Randy’ego Nteki, a później uprzedził Alvaro Garcię.
W 43. minucie Polak skapitulował, gdy w dogodnej sytuacji pokonał go Jorge De Frutos. Sędzia gola nie uznał, gdyż jego zdaniem Nteka, który był na spalonym, absorbował uwagę Szczęsnego. Oczywiście ta decyzja wywołała spore kontrowersje, madryckie media już piszą, że tak nie było.