Connect with us

CELEBRITY

Rywalka Świątek brutalnie zweryfikowana. Tak wykorzystała swoje przywileje

Published

on

Emma Raducanu startuje w wielkich turniejach tylko wtedy, gdy dostanie od organizatorów dziką kartę. Jeśli musi startować w eliminacjach – rezygnuje. Wyniki Brytyjki brutalnie weryfikują tę ideę. “To tak, jakby występ w eliminacjach miałby splamić jej honor” – mówi Joanna Sakowicz-Kostecka. Jak długo 22-latka będzie dyskontować dawny sukces wielkoszlemowy?

Emma Raducanu wciąż nie może nawiązać do największego sukcesu w swojej dotychczasowej karierze. We wrześniu 2021 zapisała się w historii tenisa, gdy startując z eliminacji wygrała wielkoszlemowy turnieju US Open. Wróżono jej wielką karierę, ale mijają kolejne sezony, a 22-letnia tenisistka nie gra na miarę talentu.

Brytyjka w ostatnich dniach odpadła w pierwszej rundzie zarówno turnieju WTA 1000 w Dosze, jak i WTA 500 w Abu Zabi. W obu imprezach startowała z tzw. dziką kartą. Władze największych turniejów przyznają byłym mistrzyniom Wielkiego Szlema czy innym utytułowanym tenisistkom taki przywilej, jeśli przeżywają akurat gorszy okres, są niżej w rankingu i nie łapią się do głównej drabinki bez eliminacji.
Raducanu a “dzikie karty”
Jak policzyliśmy, od US Open 2021 Emma Raducanu zagrała w 43 turniejach, ale aż w 12 dzięki dzikiej karcie. Zaczęła otrzymywać to uprawnienie po tym, jak pauzowała od kwietnia 2023 do stycznia 2024 r. z powodu kontuzji. Brytyjka miała w ostatnich latach sporo kłopotów zdrowotnych, kilkukrotnie poddawała mecze kreczując.

Jednocześnie od wygranej w Nowym Jorku pracowała z siedmioma trenerami, podpisała wiele kontraktów sponsorskich z największymi markami. Eksperci zwracali uwagę, że tenis zszedł w jej życiu na drugi plan. Ale to nie przeszkadzało organizatorom turniejów przyznawać jej kolejne dzikie karty.

Raducanu w zeszłym roku wystąpiła z dziką kartą w Auckland, Abu Zabi, Dosze, Indian Wells, Stuttgarcie, Madrycie, Nottingham, Eastbourne, Wimbledonie, Waszyngtonie, a w tym sezonie w dwóch wspomnianych imprezach na Bliskim Wschodzie. Jak wypadła? Raz doszła do półfinału (WTA 250 w Nottingham), trzykrotnie do ćwierćfinału (WTA 500 w Stuttgarcie, WTA 250 w Eastbourne oraz WTA 500 w Waszyngtonie) oraz do czwartej rundy Wimbledonu. Znamienne, że większość tych sukcesów odniosła na trawie w swojej ojczyźnie.

Jednocześnie aż czterokrotnie odpadała w pierwszej rundzie (także w Dosze 2024 oraz w Madrycie 2024). Łącznie w tej roli może pochwalić się bilansem 16 zwycięstw i 12 porażek. Tych spotkań mogłoby być jeszcze więcej, bo Raducanu otrzymała podobny przywilej od organizatorów zeszłorocznych igrzysk w Paryżu, ale podziękowała. Dlaczego? Wolała startować w tym samym czasie w USA na kortach twardych, a nie na paryskiej mączce.

Jednocześnie Brytyjka nie otrzymała w ubiegłym roku dzikiej karty od władz Roland Garros i 24 godziny przed startem eliminacji wycofała się z rywalizacji. Tłumaczyła, że woli skupić się na rywalizacji na kortach trawiastych, co ostatecznie jej posłużyło. Wrażenie powstało jednak takie, jakby obraziła się na Francuzów, że musi startować w kwalifikacjach.

Maria Andrejczyk zdradziła, jakim tekstem poderwał ją chłopak na Instagramie
Emma Raducanu odpadła z trwającego turnieju w Dosze po przegranej z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową. Komentująca to spotkanie w Canal+ Sport Joanna Sakowicz-Kostecka przyznała w czasie transmisji: “Myślę, że mistrzostwo wielkoszlemowe to nie jest dożywotnia przepustka do niezliczonych dzikich kart, jakie Brytyjka otrzymuje. Tak, jakby występ w eliminacjach miałby splamić jej honor”.

I dodała: “Coś o tym wie Belinda Bencić. Właśnie odniosła swój pierwszy triumf po powrocie z urlopu macierzyńskiego, a swój ranking od zera budowała w mniejszych imprezach. W pierwszym turnieju rangi ITF w październiku 2024 odpadła w drugiej rundzie i korona z głowy jej nie spadła”.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24