CELEBRITY
Sceny w Indian Wells, Świątek oskarżana o oszustwo. “Królowa nieczystej gry”

Dajana Jastremska w 3. rundzie Indian Wells stanęła przed szansą na zrewanżowanie się Idze Świątek za dotkliwą porażkę z Dubaju. Polka rozegrała kolejne koncertowe spotkanie, demolując Ukrainkę jeszcze bardziej. Wynik 6:0, 6:2 odzwierciedlał jej dominację. W trakcie rywalizacji doszło jednak do scen, z którymi nie mogli pogodzić się kibice. W mediach społecznościowych nie zabrakło oskarżeń o oszustwo, wprost kierowanych pod adresem Świątek.
Caroline Garcia nie sprawiła Idze Świątek zbyt wielkich problemów w 2. rundzie Indian Wells. Wiceliderka rankingu WTA w nieco ponad godzinę pokonała Francuzkę 6:2, 6:0, rozstawiając na dobrą sprawę już na starcie prestiżowego turnieju swoją “piekarnię”. Liczba bajgli w wykonaniu Polki robi wrażenie. A kolejnego dołożyła w swoim drugim występie w tym sezonie w Kalifornii.Kolejny koncert Igi Świątek w Indian Wells. Demolka w meczu z JastremskąW 1/16 finału raszynianka trafiła na Dajanę Jastremską, z którą dopiero co rywalizowała w Dubaju. Ukrainka z pewnością dobrze nie wspominała tamtego meczu. Przegrała w 1/8 finału 5:7, 0:6. Los dał jej zatem możliwość zrewanżowania się Idze w Indian Wells. Do tego było jednak bardzo daleko.
Świątek po dość długim pierwszym gemie rozpoczęła od przełamania rywalki, a później dokładała już tylko kolejne triumfy. Całkowicie zdominowała starszą od siebie rywalkę i po upływie zaledwie pół godziny rozbiła ją w pierwszym secie 6:0. Niewykluczone, że rozmiary zwycięstwa w pierwszej partii nie byłyby tak okazałe, gdyby nie poważny błąd sędziego.
Wpadka sędziego w Indian Wells. Iga Świątek oskarżona o oszustwoNa początku szóstego gema Jastremska posłała w kierunku Świątek dropshot z taką rotacją, że raszynianka miała problem, żeby do niego zdążyć. Zagrana przez Świątek piłka zdążyła wcześniej dwukrotnie odbić się od kortu, wobec czego Ukrainka była przekonana, że to już koniec akcji i wyraźnie się rozluźniła. Błyskawicznie odkryła jednak, że arbiter nie zareagował, a tym samym akcja jest w toku. Zdążyła jednak posłać winnera i punkty powędrowały na jej konto.
Jastremska miała wyraźne pretensje w kierunku arbitra, iż ten od razu nie zauważył, że piłka zdążyła odbić się dwukrotnie. Niewykluczone, że niejako wybiło ją to z rytmu, bo finalnie to raszynianka wygrała tego gema i całego seta 6:0.