CELEBRITY
Senacka awantura o e-mail. Michał Kamiński: marszałek zadzwoniła do mnie, drąc się

Senacka awantura o e-mail. Michał Kamiński: marszałek zadzwoniła do mnie, drąc się
W polskim Senacie nie brakuje emocji, ale wydarzenia z ostatnich dni przerosły oczekiwania nawet najbardziej doświadczonych obserwatorów sceny politycznej. Oto bowiem doszło do niezwykle ostrej wymiany zdań między senatorem Michałem Kamińskim a marszałek Senatu, wywołanej, wydawałoby się, błahym powodem – e-mailem. Jednak jak się okazało, za tym jednym wiadomością kryje się znacznie więcej: spór o procedury, ambicje polityczne, osobiste urazy i coraz bardziej napiętą atmosferę wewnątrz izby wyższej parlamentu.
Tło całej sytuacji
Wszystko zaczęło się kilka dni wcześniej, gdy do biura marszałek Senatu dotarł e-mail dotyczący harmonogramu posiedzeń komisji oraz zmian w planie prac legislacyjnych. E-mail ten, jak twierdzi senator Kamiński, został rozesłany bez konsultacji z członkami prezydium, co wzbudziło jego wątpliwości i sprzeciw. Polityk podkreślał, że wszelkie zmiany dotyczące pracy komisji powinny być wcześniej omówione w gronie członków kierownictwa Senatu, co – według niego – nie miało miejsca.
Kiedy Michał Kamiński zwrócił się z pytaniem o podstawy decyzji zawartych w e-mailu, nie spodziewał się, że wywoła tym reakcję, która natychmiast trafi na nagłówki portali informacyjnych. Jak relacjonował później w rozmowie z dziennikarzami, marszałek zadzwoniła do niego „drąc się”, co samo w sobie wywołało falę komentarzy – zarówno ze strony dziennikarzy, jak i polityków.
„Marszałek zadzwoniła do mnie, drąc się” – kulisy rozmowy
Według relacji Kamińskiego, rozmowa telefoniczna miała niezwykle burzliwy przebieg. – Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek ktoś na takim stanowisku pozwolił sobie na tak emocjonalne zachowanie wobec mnie – mówił senator. – Zostałem zaatakowany słownie za to, że ośmieliłem się zapytać o zasady podejmowania decyzji. To nie jest normalne w demokratycznym państwie prawa.
Opozycja natychmiast podchwyciła temat, zarzucając marszałek „brak profesjonalizmu” i „nadużywanie pozycji władzy”. Z kolei jej zwolennicy twierdzą, że Kamiński celowo wywołał kontrowersję, by zyskać rozgłos i zająć pozycję lidera wewnątrz partyjnej frakcji, z którą jest związany.
Głos w sprawie zabierają inni senatorowie
Po tym, jak sprawa trafiła do mediów, do opinii publicznej zaczęły docierać kolejne głosy. Niektórzy senatorowie, zarówno z obozu rządzącego, jak i opozycji, przyznali, że atmosfera w Senacie w ostatnich miesiącach stała się wyraźnie napięta. Pojawiają się zarzuty o autorytarny styl zarządzania, brak konsultacji i ignorowanie głosu mniejszości.