CELEBRITY
Sensacja i deklasacja w meczu Polek z outsiderem! Tego się nie spodziewały

Polskie siatkarki nie bez problemów pokonały Koreanki. Sensacja wisiała w powietrzu, ale Lavarini i jego zespół wyszli z opresji
Mecz z 34. drużyną światowego rankingu okazał się trudniejszy, niż wielu się spodziewało. Koreanki zaskoczyły biało-czerwone w pierwszym secie, ale z czasem Polki odzyskały rytm i zakończyły spotkanie zwycięstwem 3:1 (18:25, 25:19, 25:14, 28:26). To już ósma wygrana naszej kadry w dziewięciu meczach tegorocznej Ligi Narodów.
Zaskoczenie na początek. Polki bezradne w pierwszym secie
Choć Polki przystępowały do spotkania jako faworytki i wiceliderki tabeli, pierwsza partia przyniosła zimny prysznic. Trener Stefano Lavarini posłał do gry mocny skład z Magdaleną Stysiak, Katarzyną Wenerską, Julitą Piasecką, Martyną Łukasik, Weroniką Centką-Tietianiec, Magdaleną Jurczyk oraz Aleksandrą Szczygłowską jako libero. Mimo tego to Koreanki, grające prostą, ale skuteczną siatkówkę, przejęły inicjatywę.
Polki ani razu nie objęły prowadzenia w tej partii. Już przy stanie 8:8 straciły kontakt punktowy, a rywalki zaczęły konsekwentnie budować przewagę. Kolejne przestoje w grze naszej kadry, niecelne ataki i problemy z odbiorem sprawiły, że set zakończył się porażką 18:25. To był dopiero dziewiąty set wygrany przez Koreę Południową w całym sezonie Ligi Narodów, a mimo to Polki nie potrafiły znaleźć odpowiedzi na dynamiczną grę przeciwniczek.
Przegrany set podziałał mobilizująco
Po fatalnym otwarciu przyszedł czas na zmiany. Na boisko weszły Malwina Smarzek i Aleksandra Gryka, które wniosły nową energię. Martyna Łukasik pozostała w przyjęciu i również była ważnym ogniwem drużyny. Choć początek drugiego seta nie był idealny, Polki pierwszy raz objęły prowadzenie przy stanie 5:4, a potem zaczęły się rozkręcać.
Agresywne ataki, lepszy blok i poprawa organizacji gry przyniosły efekty. Nawet powrót Magdaleny Stysiak w końcówce partii przyniósł pozytywne skutki – zaczęła zdobywać punkty, a Polki zakończyły seta wynikiem 25:19.
Trzeci set bez historii. Dominacja Polek
Trzeci set to koncertowa gra naszej drużyny. Smarzek i Wenerska kontynuowały dobrą grę, Piasecka zaczęła punktować, a Gryka świetnie radziła sobie na środku. Polki błyskawicznie odskoczyły na 17:6, m.in. dzięki serii punktów zdobytych przez Piasecką.
Koreanki nie były w stanie przeciwstawić się rozpędzonym rywalkom. Popełniały proste błędy, ich gra była chaotyczna, a biało-czerwone bez litości to wykorzystywały. Set zakończył się pewnym zwycięstwem 25:14.
Niespodziewana walka w czwartej partii
Wydawało się, że Polki spokojnie zakończą mecz, ale czwarta odsłona znów przyniosła nerwy. Gra była wyrównana, pojawiły się błędy, a Koreanki objęły trzypunktowe prowadzenie (14:17). Trener Lavarini musiał reagować – poprosił o czas, wprowadził Stysiak i zaczął motywować zawodniczki.