Connect with us

CELEBRITY

Sensacyjna porażka Świątek! Było 2:3, kiedy się posypała. “Ona nie wierzy”

Published

on

— Wielu kibiców jest pewnie zszokowanych — mówił komentator po pierwszym secie ćwierćfinału w Miami. Tamten mecz z Alexandrą Ealą był dla Igi Świątek prawdziwym dramatem, który rozgrywał się na oczach całego tenisowego świata. Polka nie radziła sobie ani z rywalką, ani z własnymi emocjami. Teraz, po tamtym upokorzeniu, Świątek rozpoczyna rywalizację w Montrealu. Jej pierwszą rywalką będzie Chinka Hanyu Guo, notowana na odległym 259. miejscu w rankingu WTA.

Gdy Eala — wówczas dopiero 140. rakieta świata — sensacyjnie pokonała Świątek, komentator Canal+ nie ukrywał zdziwienia: — Ona w to nie wierzy — powiedział, gdy pokazano twarz młodej Filipinki. Trudno się dziwić — szok nie udzielił się jedynie zwyciężczyni, ale też samej Idze, która kilkakrotnie zakrywała usta, próbując pohamować emocje. W pewnym momencie sfrustrowana krzyknęła w stronę swojego trenera Wima Fissette’a. Tamten turniej był pełen niespodzianek — Eala najpierw odprawiła Ostapenko i Keys, a w 1/8 finału nie musiała grać, bo Badosa oddała mecz walkowerem.

Teraz Polka może mówić o szansie na szybkie odkupienie. W Montrealu zmierzy się z Hanyu Guo, która również zaskoczyła, pokonując w pierwszej rundzie Julię Putincewę 6:3, 6:3. Co ciekawe, Chinka w ogóle nie miała wystąpić w turnieju — znalazła się w drabince głównej po wycofaniu się jednej z zawodniczek z eliminacji. Mimo że Guo specjalizuje się w grze podwójnej, to pokazała się z bardzo dobrej strony.

Powrót do meczu z Ealą boli tym bardziej, że Świątek była wówczas wiceliderką rankingu, a jej rywalka — dopiero wchodzącą do światowej czołówki 19-latką z kontuzjowanym udem. Sztuczna inteligencja dawała Filipince zaledwie 10% szans na wygraną. A jednak to ona zachwyciła solidnością, a Świątek raz po raz popełniała błędy. Już w trzecim gemie pierwszego seta można było zauważyć nerwowe gesty Polki. Przegrywając 2:5, Iga schyliła się i zakryła usta — nie był to obraz zawodniczki, która kontroluje sytuację.

— Świątek powstrzymuje się przed płaczem? — zastanawiali się komentatorzy, gdy w drugim secie po kolejnych nieudanych zagraniach zaczęła nerwowo gestykulować i zaciskać usta. Choć wydawało się, że przy stanie 4:2 wraca nadzieja, dwa kolejne gemy przyniosły kolejne straty, a Świątek w emocjach krzyknęła w stronę Fissette’a: — Próbuję!

To jednak nie wystarczyło. Ostatecznie Polka przegrała 2:6, 5:7, a ostatnie ujęcie kamery pokazało zaskoczoną, wręcz oszołomioną twarz Alexandry Eali. W jej boksie siedział nie kto inny jak Toni Nadal — legendarny trener i wujek Rafaela Nadala.

Co ciekawe, poprzednia tak bolesna porażka Świątek z rywalką spoza pierwszej setki rankingu miała miejsce cztery lata wcześniej… również w Miami. Wtedy lepsza od niej okazała się Ana Konjuh, która zajmowała wówczas 338. miejsce w klasyfikacji WTA.

Teraz, po niedawnym triumfie w Wimbledonie, trudno sobie wyobrazić, by Iga nie poradziła sobie z Hanyu Guo. Teoretycznie rywalka nie powinna sprawić jej większych problemów — ale o tym, czy rzeczywiście Polka wróciła do formy i mentalnej stabilności, przekonamy się już w środę.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24