CELEBRITY
Świat tenisa wstrzymał oddech. Wszyscy się boją po tym, co się stało ze Świątek
Niedawne afery dopingowe Igi Świątek i Jannika Sinnera wprawiły świat tenisa w osłupienie i jednocześnie wzbudziły ogromny strach. Zawodniczki i zawodnicy wprost mówią, że boją się przypadkowego zażycia niedozwolonych środków, a eksperci wyjaśniają trudności w zachowaniu ostrożności.
Jannik Sinner i Iga Świątek zostali oskarżeni o przyjmowanie substancji dopingujących, ale oboje zostali oczyszczeni z zarzutów. W organizmach Włocha i Polki wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji, a udowodnienie niewinności kosztowało ich mnóstwo nerwów i pieniędzy. Oboje przyjęli “doping” nieświadomie, a teraz inni tenisiści boją się powtórki z rozrywki.
HBAgency
HBAgency
Iga Świątek spowodowała strach w światowym tenisie. Wszyscy boją się dopingu
– Nie tylko ja, ale wiele zawodniczek, które znam, jest bardzo zaniepokojonych. Wszystko, co bierzemy, jest dla nas bardzo ważne i wiemy, jak łatwo rzeczy mogą zostać skażone – mówiła niedawno Emma Raducanu. – To strasznie nieprzyjemne przejść przez takie doświadczenie. Trzeba bardzo uważać na to, co się przyjmuje – dodawała z kolei Karolina Pliskova.
Głos znanych tenisistek po aferze dopingowej Igi Świątek jasno wskazuje, że tenisiści są przestraszeni i mają świadomość, że muszą pilnować się ze wszystkim – jedzeniem, lekami i suplementami. A przecież wszystko to jest stałym elementem ich życia, a ewentualna wpadka dopingowa kosztowałaby ich mnóstwo stresu i mogłaby zniszczyć karierę.
Głos w tej sprawie postanowiła zabrać Andrea Petroczi, czyli badaczka antydopingu na Kingston University w Londynie. Jej zdaniem problem jest bardzo poważny, a tenisistom powinno się umożliwić łatwiejsze badanie wszelkich produktów.
– Wyrazili strach i niepokój o nieumyślne naruszenie przepisów antydopingowych, co mogłoby mieć poważne konsekwencje dla ich reputacji, kariery i środków do życia. Co ważne, zasoby niezbędne do zachowania tego poziomu czujności nie są powszechnie dostępne – twierdzi ekspertka cytowana przez “The Times of India”.
Zdaniem Petroczi w pewnych krajach po prostu brakuje podstawowej wiedzy na tematy, co może być skażone, a co nie. Dodatkowo wszelkie badanie produktów jest bardzo drogie, trudno dostępne i do tego nie każdy ma takie możliwości.
– W tej sprawie działania powinny obejmować zapewnienie równego dostępu do wsparcia ekspertów, zagwarantowanie przejrzystości procesów i poszukiwanie sposobów na złagodzenie skutków kar. Wielu sportowców jest bardzo podatnych na zagrożenia, a nie ma odpowiedniego wsparcia – podsumowała ekspertka.