CELEBRITY
Świątek kontra Paolini – Bitwa, która przesunęła granice i zostawiła łzy na korcie

Świat tenisa szykuje się na kolejne dramatyczne starcie pomiędzy Igą Świątek a Jasmine Paolini — ale zanim spojrzymy na finał w Cincinnati, warto przypomnieć sobie to niezapomniane starcie, które pokazało, jak daleko obie tenisistki potrafią sięgnąć i jak blisko Paolini była, by zszokować światową „jedynkę”.
To nie jest tylko kolejny mecz w kalendarzu WTA. Dla Świątek każda konfrontacja z Paolini niesie echo tamtej nocy w Maladze, gdy przekroczyła swoje fizyczne granice, zostawiła wszystko na korcie i zeszła z niego ze łzami w oczach.
Cincinnati – scena jest gotowa
Iga Świątek znów w imponującym stylu zameldowała się w finale. W półfinale w Cincinnati pokonała Jelenę Rybakinę 7:5, 6:3 i zapewniła sobie miejsce w ostatnim finale WTA 1000 przed US Open. A po drugiej stronie czeka znajoma rywalka: Jasmine Paolini.
Włoszka awansowała do finału po zaciętym, trzysetowym boju z Wieroniką Kudiermietową. Jej zwycięstwo otworzyło drogę do szóstego już spotkania z Świątek — rywalizacji, która na papierze wygląda jednostronnie, ale kryje w sobie głębię, którą pamiętają tylko prawdziwi kibice.
Ich bilans pełen jest jednostronnych zwycięstw Polki:
2018 – Świątek gładko pokonała Paolini 6:2, 6:1 w Pradze.
2022 – Pewne 6:3, 6:0 w pierwszej rundzie US Open.
2024 – Dominacja 6:2, 6:1 w finale Roland Garros.
2025 – Kolejne łatwe zwycięstwo 6:1, 6:3 w półfinale w Bad Homburgu.
Ale wśród tych wyników kryje się jedno niezwykłe spotkanie — taki mecz, w którym Paolini stanęła oko w oko z najlepszą tenisistką świata, a Świątek musiała sięgnąć głębiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Noc, w której Świątek i Paolini zagrały ponad granice
Listopad 2024 roku, półfinał Billie Jean King Cup w Maladze. Stawka nie mogła być wyższa: Polska kontra Włochy, gra o awans do finału.