CELEBRITY
Świątek nie podała ręki trenerowi. Natychmiastowa reakcja. Dwa zdania i koniec

Tegoroczna wyprawa na Bliski Wschód nie przebiegła po myśli Igi Świątek. Batalia o czwarty z rzędu triumf w turnieju WTA 1000 w Dosze zakończyła się na półfinale. Tam lepsza od Polki okazała się Jelena Ostapenko.
Łotyszka to dla Świątek prawdziwa zmora. Obie zawodniczki stawały naprzeciw siebie do tej pory pięciokrotnie i za każdym razem z kortu pokonana schodziła raszynianka. Tak fatalnego bilansu nie ma z żadną inną tenisistką notowaną w rankingu WTA.
Zgrzyt po meczu Igi Świątek w Dubaju. Jej menedżerka ucina spekulacje
Niepowodzenie miało zostać powetowane startem w kolejnym “tysięczniku”, tym razem w Dubaju. Ale tu droga po kolejny tytuł okazała się dla Polki jeszcze krótsza. Za turniejową burtę wypadła już w ćwierćfinale.
Czy to oznacza, że relacje między drugą rakietą świata a jej belgijskim szkoleniowcem zaczynają się psuć? Na to pytanie, zadane przez dziennikarza Onetu, odpowiedziała Daria Sulgostowska, menedżerka PR Świątek. Spekulacje ucięła dwoma zdaniami.
– Porażki to część sportu, tak jak emocje im towarzyszące. W dzisiejszej sytuacji nie ma drugiego dna i proszę o niedorabianie daleko idących teorii, jeśli chodzi o relację Igi z trenerem, która była i jest bardzo dobra – stawia sprawę jasno Sulgostowska.
Świątek ma przed sobą niewiele ponad tydzień odpoczynku. Kolejny turniej z jej udziałem to impreza rangi WTA 1000 w Indian Wells, która odbędzie się w dniach 2-16 marca. Na kalifornijskiej ziemi Polka stanie do obrony tytułu sprzed roku.