CELEBRITY
Świątek nie wytrzymała po tym, co znalazło się w mediach

Iga Świątek w nadchodzącym tygodniu rozpocznie rywalizację na kortach w Montrealu. W rozmowie z dziennikarzami Polka postanowiła wrócić jednak do wydarzeń z ostatnich miesięcy. I sprostowała to, co słyszała na swój temat w polskich mediach. – To nie była prawda. Wzięło się to tylko z tego, że czasem przez piętnaście minut na korcie byłam sfrustrowana – rzuciła tenisistka.
Iga Świątek w lipcu wygrała w fantastycznym stylu Wimbledon i bez wątpienia wciąż odczuwa z tego powodu spokój ducha. Zmartwieni na pewno nie są też polscy kibice, którzy otrzymali świetne przypomnienie, że ich ulubienica należy do grona najlepszych tenisistek XXI wieku. Jeszcze parę miesięcy temu Polka znajdowała się jednak w ogniu sporej krytyki, po tym, jak doznawała niespodziewanych porażek na kortach ceglanych czy widocznie pękała psychicznie podczas ważnych spotkań.
Iga Świątek odpowiada na zarzuty. Wszystko jasne
Przed startem w kolejnym ważnym turnieju, rangi WTA 1000 w Montrealu, Świątek spotkała się z dziennikarzami. Przez większość czasu odpowiadała na pytania dotyczące triumfu w Wimbledonie czy obecnych oczekiwań, ale wróciła też wspomnianej krytyki, jaka docierała do niej z mediów. Uznała, że sprostuje jedną rzecz, która według niej nie była prawdziwa.
Staram się być szczera z każdym i staram się być sobą, przez co myślę, że mój obraz w oczach ludzi jest zazwyczaj prawdziwy. Ale w ciągu ostatnich miesięcy, największym nieporozumieniem w mediach w moim kraju było to, że jestem zdołowana albo smutna. To nie była prawda. Wzięło się to tylko z tego, że czasem przez piętnaście minut na korcie byłam sfrustrowana. Słyszałam też często, że czułam się wypalona, co też nie było prawdą – powiedziała Polka cytowana przez “The Tennis Gazzette”.