CELEBRITY
Świątek poza podium! Oto ranking WTA po meczu z Cocciaretto

Iga Świątek rozgromiła Elisabettę Cocciaretto w II rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie. Polka nie dała rywalce najmniejszych szans i zwyciężyła 6:1, 6:0. — Cocciaretto nie miała żadnych argumentów, żeby się przeciwstawić Idze — ocenili komentatorzy. Świątek broni tytułu sprzed roku, co oznacza, że już na starcie straciła 990 punktów i będzie musiała je sukcesywnie…
Iga Świątek rozgromiła Elisabettę Cocciaretto w II rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie. Polka nie dała rywalce najmniejszych szans i zwyciężyła 6:1, 6:0. — Cocciaretto nie miała żadnych argumentów, żeby się przeciwstawić Idze — ocenili komentatorzy. Świątek broni tytułu sprzed roku, co oznacza, że już na starcie straciła 990 punktów i będzie musiała je sukcesywnie odzyskiwać. Poniżej prezentujemy aktualny ranking WTA po jej pierwszym zwycięstwie w stolicy Włoch.
Jednym z najbardziej bolesnych momentów ostatnich miesięcy dla Igi Świątek była porażka z Coco Gauff. Mecz trwał zaledwie 66 minut i zakończył się wynikiem 1:6, 1:6. — To było naprawdę trudne. Byłam zmęczona, potrzebowałam dnia wolnego, bez żadnych obowiązków — przyznała 23-latka. Co wpłynęło na tak dotkliwą porażkę? — Kocham i jednocześnie nienawidzę swojego perfekcjonizmu. Czasami przez niego podejmuję złe decyzje na korcie — dodała.
Wróćmy jednak do Rzymu i pojedynku z Cocciaretto. Już przed spotkaniem było jasne, że Włoszka nie jest zawodniczką, która mogłaby realnie zagrozić nawet nieco podmęczonej Świątek. I rzeczywiście — od pierwszych piłek dominacja Polki była bezdyskusyjna. Szybko wyszła na prowadzenie 5:0, dwukrotnie przełamując rywalkę. Cocciaretto zdołała wygrać tylko jednego gema, a przy serwisie Igi zdobyła zaledwie trzy punkty w całym pierwszym secie.
Druga partia była jeszcze bardziej jednostronna. Choć trwała o dwie minuty dłużej, to Świątek nie straciła ani jednego gema. — Cocciaretto nie miała żadnych szans, żadnej broni, żeby się przeciwstawić Idze — powtórzyli komentatorzy. — Jestem perfekcjonistką. Uwielbiam grać w Rzymie. Piłki lądowały dokładnie tam, gdzie chciałam — skomentowała Polka po meczu.