CELEBRITY
Świątek vs Kalinska: Wszystko było z góry przesądzone? – Zaskakujące sugestie Rosjanki!

Anna Kalińska ma żal do organizatorów turnieju w Cincinnati przed meczem ćwierćfinałowym z Igą Świątek. Czy słusznie? Dlaczego Rosjanka czuje się poszkodowana? O ile można zrozumieć częściowo jej uwagi, o tyle sugestia w ostatnim zdaniu dotycząca naszej tenisistki to pełen absurd i przesada.
Iga Świątek i Anna Kalińska zagrają w piątek o godzinie 11 czasu miejscowego w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Zawody rozgrywane są w amerykańskim stanie Ohio, z perspektywy naszego kraju jest sześć godzin do tyłu. Rosjanka ma wielkie pretensje do władz turnieju o wyznaczoną porę rozpoczęcia meczu. Czy słusznie?
Kalińska uderza w organizatorów
Kalińska w czwartek opublikowała wpis na Instagramie, z którego wynika, iż nie jest zachwycona decyzją organizatorów Cincinnati Open. Obawia się, iż nie zdąży się odpowiednio przygotować, przede wszystkim zregenerować po ostatnim swoim spotkaniu.
-Jak WTA i organizatorzy turnieju mogą oczekiwać, iż sportowcy dadzą z siebie wszystko, kiedy harmonogram jest tak niesprawiedliwy? Po moim meczu z Aleksandrową wróciłam o 2:40 nad ranem i nie mogłam zasnąć do 4 rano. Trochę pospałam i przyjechałam na obiekt, żeby trenować. Potem dowiaduję się, iż mam zaplanowany mecz na jutro na 11 rano (czasu lokalnego – przyp. red.). Jak organizatorzy turnieju i WTA oczekują, iż odzyskam siły i będę nieustannie dostosowywać swój rytm snu, który jest jednym z najważniejszych aspektów regeneracji? Wydaje się to trochę jednostronne – tak brzmi treść jej publikacji w social mediach tuż przed północą, o czym informowaliśmy na łamach Sport.pl.