CELEBRITY
Świątek zaskoczona tym, co Rosjanka zrobiła w Dosze. “Nie spodziewałam się tego”

Bardzo dobrze zaczął się turniej WTA 500 w Dosze dla Igi Świątek. Polska tenisistka pokonała Marię Sakkari 6:3, 6:2. Greczynka tylko na początku meczu potrafiła sprawić Idze Świątek większe problemy. W drugim secie często ryzykowała, ale nie przyniosło to pożądanego skutku i wygrała tylko dwa gemy.
Dla Igi Świątek turniej WTA 500 w Katarze to pierwsze rozgrywki po Australian Open, w których bierze udział. Polska tenisistka na turnieju wielkoszlemowym zagrała bardzo dobrze i ostatecznie doszła do półfinału, gdzie przegrała z późniejszą zwyciężczynią – Madison Keys (7:5, 1:6, 6:7).
Jej pierwszą przeciwniczką na zawodach, które realizowane są w stolicy Kataru, była Maria Sakkari (29. WTA). Jej dotychczasowy bilans z Greczynką był wyrównany – trzy razy z nią wygrała, trzy razy przegrała – ale w ostatnich latach to Polka zawsze była górą. I nie inaczej było tym razem. Maria Sakkari wytrzymała tempo, które narzuciła Iga Świątek tylko na początku spotkania. W kolejnej części meczu, choćby gdy momentami grała bardzo dobrze, to nie była w stanie przekuć tego na wygrane gemy. Ostatecznie Iga Światek wygrała 6:3, 6:2.
Po zakończeniu spotkania Iga Świątek nie ukrywała euforii ze zwycięstwa, ale doceniła przy tym swoją przeciwniczkę. – Maria jest świetną zawodniczką. Mam do niej dużo szacunku. Zagrałyśmy wiele ważnych meczów, więc kolejny tutaj, w drugiej rundzie mógł sprawić problemy.
Zawsze lubiłam te zawody, bo pula zawodniczek jest mała i już na samym początku możesz zagrać ze zwyciężczynią wielkiego szlema. Od początku byłam gotowa na bitwę – powiedziała w pomeczowym wywiadzie. Pochwaliła też organizację turnieju oraz zdradziła, iż wciąż przed meczami słucha AC/DC oraz Guns N’ Roses.
– Wydaje mi się, iż przede wszystkim musiałam utrzymać intensywność. Po tych dwóch pierwszych wygranych gemach ona trochę mi spadła. Chciałam wciąż naciskać i budować presję i w pewnym sensie przypomniałam sobie o tym w połowie pierwszego seta. Realizowałam taktykę, którą miałam, żeby być konsekwentną niezależnie od wyniku – powiedziała następnie Iga Świątek w rozmowie z Canal+.
Iga Świątek zaczęła swój mecz dość szybko, bo wcześniejsze spotkanie skończyło się po zaledwie 42 minutach. – No nie spodziewałam się, iż Dasza (Daria Kasatkina wygrała z Wieroniką Kudiermietową 6:0, 6:0) zagra tak szybko. zwykle grała trzygodzinne mecze. Faktycznie musiałyśmy się trochę pospieszyć. Nie dokończyłam rozgrzewki, ale tenis jest sportem, gdzie trzeba cały czas się dostosowywać.
Tak na zwycięstwo z Sakkari zareagowała Iga Świątek. “Od początku byłam gotowa na bitwę” – zdradziła. Polka odniosła się też do meczu, który poprzedzał jej starcie. Rosjanka Daria Kasatkina wręcz rozniosła swoją rywalkę.