Connect with us

CELEBRITY

Świątek znów to zrobiła Azarence. “Komu bijesz brawo?!”

Published

on

Komu bijesz brawo?! – spytała zła Wiktoria Azarenka podczas meczu 2. rundy w Dubaju z Igą Świątek. A pytanie to skierowała do swojego trenera. Podczas meczu – z jej perspektywy – boleśnie jednostronnego. Białoruska tenisistka, która na różne sposoby okazywała frustrację własną niemocą w pojedynku z Polką, przegrała 0:6, 2:6.

Cisza przed burzą”, “Zbiera się” – mówili nieco żartobliwie komentatorzy Canal+ podczas meczu Igi Świątek z Wiktorią Azarenką, obserwując mimikę i gestykulację drugiej z tenisistek. Kilka wybuchów 35-letniej Białorusinki w tym spotkaniu obejrzeliśmy, co przywołało w pamięci jej poprzedni pojedynek z Polką. A efekt był ten sam.

Azarenka nie wytrzymała. Oberwał nawet trener
Analizując wszelkie okoliczności – obecną pozycję w rankingu, wcześniejsze występy w tym sezonie i etap kariery – faworytką tego spotkania zdecydowanie była 23-letnia Świątek, druga rakieta świata. Azarenka jest starsza o 12 lat i kiedyś była nawet liderką listy WTA, ale jest poza czołową dziesiątką od dziewięciu lat, ostatni z 21 tytułów wywalczyła pięć lat temu, a w tym sezonie przed pojawieniem się w Dubaju zanotowała zwycięstwo w zaledwie jednym spotkaniu. Owszem, zawsze świetnie radziła sobie na kortach twardych, na jakich rywalizuje się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale nie miała we wtorek żadnych argumentów, by choćby poważniej zagrozić Polce.

Najpierw był krzyk po jednym z błędów. Potem kolejne gemy uciekały szybko doświadczonej zawodniczce i mamie kilkuletniego Leo. Białorusinka biegała, w swoim stylu walczyła, ale wciąż była za wolna. Wyraźnie nie była w pełni formy fizycznie. Być może odczuwała skutki poniedziałkowego trzysetowego pojedynku pierwszej rundy (Świątek miała tzw. wolny los). Komentatorzy zwracali uwagę, że dwukrotna mistrzyni Australian Open (2012, 2013) ma kłopoty zdrowotne, ale meczu nie poddała. Jej frustracja zaś rosła.

Po 23 minutach zdarzyło się to, co zaskoczyło i nieco rozbawiło u komentatorów Canal+ i kibiców Polki. W szóstym gemie przegrywająca już 0:5 tenisistka z Mińska straciła kolejny punkt. Jej trener klaskał, by zachęcić ją do dalszej gry, ale rozdrażniona Azarenka inaczej to odebrała.

– Komu bijesz brawo?! Komu bijesz brawo?! – pytała zdenerwowana szkoleniowca. Ten na początku nie zareagował, a następnie spojrzał zdezorientowany na jednego ze współpracowników, który siedział obok.

Statystyki były wtedy dla Azarenki miażdżące. Pod koniec pierwszego seta realizator transmisji pokazał, że po stronie będącej drugą rakietą globu Polki było już 11 uderzeń wygrywających, a u Białorusinki zaledwie jedno. Po ostatnim punkcie tej partii druga z tenisistek rzuciła rakietą o kort.

– Wystarczy za komentarz to, co zrobiła Wiktoria Azarenka. Trudno jej się dziwić – stwierdził wtedy komentator Canal+. A do opisania gry Świątek używał wtedy takich określeń jak: “Ideał”, “Za dobra”, “Za dokładna, za solidna”.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24