Szokujące słowa Kaczyńskiego w Parlamencie. Będzie kara. „Tworzy atmosferę zastraszenia” Szczegóły poniżej ⬇️

jnowszych źródeł dostępnych na sierpień 2025.

Incydent w Sejmie — co się wydarzyło?

W środę, 6 sierpnia 2025 roku, tuż po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, doszło do zaskakującego incydentu w sejmowym korytarzu. Reporter TVN24, Radomir Wit, zapytał Jarosława Kaczyńskiego o to, czy nowy prezydent ma zamiar naprawiać to, co obecny rząd zrobił z Konstytucją oraz praworządnością. Prezes PiS odpowiedział, że prezydent planuje przywrócenie praworządności po „zupełnym zniszczeniu Konstytucji” przez dotychczasową władzę .

Następnie doszło do potyczki słownej z udziałem posłanki Joanny Lichockiej, która skomentowała: „płacą im za to, ten pan sporo zarabia za to”. Dziennikarz zareagował, prosząc, aby „nie mierzyć wszystkich swoją miarą” .

W odpowiedzi na te słowa, Kaczyński stwierdził: „Niech pan się wobec kobiet jednak inaczej zachowuje. Pan jest chamem. Ja z chamami nie rozmawiam.” Po czym odszedł .

Reakcja opozycji i wniosek do Komisji Etyki

Europoseł Koalicji Obywatelskiej, Krzysztof Brejza, ocenił wypowiedź Kaczyńskiego jako skrajnie nieakceptowalną — szczególnie dla osoby pełniącej mandat parlamentarzysty — i wskazał, że obraźliwe określenie wobec dziennikarza narusza zasady Etyki Poselskiej oraz konstytucyjną zasadę wolności słowa i prasy .

Brejza wniósł formalny wniosek do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Kaczyńskiego. Wnioskodawca uzasadnił, że takie wypowiedzi podważają zaufanie do instytucji parlamentu i „stwarzają atmosferę zastraszania wobec dziennikarzy”, którzy mają konstytucyjne prawo do zadawania pytań. Ponadto podkreślił, że to już nie pierwszy raz, kiedy prezes PiS używa podobnego języka, co czyni reakcję komisji tym bardziej uzasadnioną .

Telewizja TVN24 również relacjonowała, że Brejza skierował wniosek, określając zachowanie polityka jako przykład „hejterskiego języka” .

Słowa dziennikarza – głos Radomira Wita

Radomir Wit skomentował całą sytuację na antenie, mówiąc, że nigdy nie pozwoliłby sobie na takie zachowanie i że debata publiczna powinna być prowadzona z większym szacunkiem – zwłaszcza gdy ktoś chce uchodzić za arbitra kultury i wychowania. Wskazał również, że słowa typu „chamska hołota”, „element animalny” czy „zdradzieckie morderstwa” były używane przez niektórych polityków, ale on osobiście nigdy nie zdecydowałby się na taką retorykę .

Reakcja premiera Donalda Tuska

Premier Donald Tusk odniósł się do incydentu, wskazując, że jedynym uszczerbionym i zdenerwowanym politykiem na sali był właśnie Jarosław Kaczyński. Wypowiedział słowa z nutą ironią, sugerując, że nerwowa reakcja prezesa nazywającego kogoś chamem jest… uzasadniona. „Nie chciałbym być dziś w jego skórze” — dodał .

Analiza sytuacji

1. Kontekst polityczny

Wypowiedź Kaczyńskiego padła tuż po zaprzysiężeniu prezydenta Nawrockiego, który zapowiedział utworzenie rady ds. naprawy ustroju państwa — co sugeruje, że prezes PiS ociera się o polityczny margines realnie konkurencyjnego środowiska władzy .

2. Istotność języka publicznego

Język używany przez osoby publiczne, a zwłaszcza przez parlamentarzystów, ma szczególną wagę. Obraźliwe zwroty wobec dziennikarzy mogą osłabić pozycję wolnej prasy i tworzyć atmosferę strachu i autocenzury .

3. Możliwe konsekwencje

Komisja Etyki Poselskiej może wszcząć postępowanie przeciwko Kaczyńskiemu. W zależności od wyniku werdyktu, możliwe są:
• upomnienie,
• nagana,
• plus – znaczące symboliczne — obniżenie uposażenia lub inne sankcje przewidziane regulaminem Sejmu.

4. Rezonans społeczny i medialny

Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach krajowych, budząc dyskusje o granicach debaty publicznej, roli mediów i odpowiedzialności polityków. Komentatorzy wskazują na wzorce kultury politycznej i pytają, czy incydent 6–8 sierpnia 2025 jest symptomem głębszych problemów w sferze obyczajów parlamentarnej debaty .