CELEBRITY
Szymon Hołownia uderza w Sławomira Mentzena. “Wie, że znowu dostałby łomot”

Szymon Hołownia uderza w Sławomira Mentzena. „Wie, że znowu dostałby łomot”
W ostatnich dniach polska scena polityczna znów stała się areną gorących sporów i personalnych wycieczek. Tym razem w centrum uwagi znalazła się ostra wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni pod adresem jednego z liderów Konfederacji – Sławomira Mentzena. Polityk Polski 2050 nie gryzł się w język, komentując zachowanie swojego oponenta. “Wie, że znowu dostałby łomot” – powiedział Hołownia, odnosząc się do możliwej konfrontacji z Mentzenem, co wywołało falę komentarzy w mediach i sieci społecznościowej.
Tło sporu
Otwarty konflikt pomiędzy Hołownią a Mentzenem nie jest nowy, ale ostatnie wypowiedzi marszałka Sejmu wskazują na zaostrzenie relacji. Wszystko zaczęło się od publicznych wypowiedzi Mentzena, który od dłuższego czasu krytykuje Hołownię za jego styl prowadzenia obrad Sejmu, zarzucając mu brak bezstronności, faworyzowanie partii rządzącej oraz “showmański” sposób bycia, który – jego zdaniem – nie przystoi marszałkowi Sejmu.
Hołownia, który zwykle unika bezpośrednich ataków personalnych, tym razem zdecydował się odpowiedzieć wprost i bez ogródek. Podczas jednego z wywiadów powiedział:
– Pan Mentzen wie, że znowu dostałby łomot. Już raz debatowaliśmy, pamiętamy, jak to się skończyło. Woli więc rzucać hasła z ław poselskich niż stanąć do merytorycznej rozmowy.
Wypowiedź ta od razu została podchwycona przez media i skomentowana przez polityków różnych opcji. Część obserwatorów zauważyła, że Hołownia, zwykle postrzegany jako polityk spokojny i wyważony, wszedł w tryb ostrej retoryki, co może być elementem szerszej strategii.
Przypomnienie poprzednich debat
Hołownia w swojej wypowiedzi nawiązał do pamiętnej debaty z 2023 roku, która odbyła się przed wyborami parlamentarnymi. Wówczas przedstawiciele głównych ugrupowań politycznych spotkali się w studiu telewizyjnym, by przedstawić swoje wizje przyszłości Polski. Wielu komentatorów oceniło, że Szymon Hołownia wypadł wówczas lepiej od Sławomira Mentzena, skutecznie punktując jego poglądy gospodarcze i społeczne.
Mentzen, znany z libertariańskich poglądów i kontrowersyjnych wypowiedzi, wielokrotnie wdawał się w polemiki z przedstawicielami innych ugrupowań. Jednak to właśnie jego starcie z Hołownią było jednym z najbardziej komentowanych. Hołownia wówczas wypunktował nielogiczności w propozycjach Konfederacji dotyczących podatków, służby zdrowia i polityki zagranicznej.
– Mówienie, że “państwo nie powinno się wtrącać” brzmi ładnie, dopóki nie potrzebuje pan karetki, szkoły dla dziecka albo bezpiecznych granic – powiedział wtedy Hołownia, co spotkało się z dużym uznaniem wśród komentatorów centrowych i lewicowych.
Mentzen odpowiada
Na odpowiedź Sławomira Mentzena nie trzeba było długo czekać. Lider Konfederacji szybko odniósł się do słów Hołowni w mediach społecznościowych.
– Szymon, więcej pokory. To nie „łomot”, tylko teatr. Marszałek Sejmu nie powinien tak się wyrażać. Ale cóż, może rola prowadzącego program rozrywkowy wciąż jest w nim silniejsza niż rola polityka – napisał Mentzen na platformie X (dawniej Twitter).
W kolejnych postach podkreślał, że Hołownia unika merytorycznych debat, a jego styl sprawowania funkcji marszałka jest pełen emocji, ale pozbawiony konkretów.
Reakcje opinii publicznej
Spór pomiędzy dwoma politykami wywołał szeroką dyskusję wśród internautów i komentatorów politycznych. W sieci zaroiło się od memów, komentarzy i analiz. Część użytkowników poparła Hołownię, twierdząc, że jego dosadna wypowiedź to odpowiedź na ciągłe prowokacje Mentzena. Inni z kolei uważają, że marszałek Sejmu powinien zachować większy umiar i powagę urzędu.
mentarzy napisał:
– Hołownia wreszcie pokazał pazur. I dobrze. Czasem trzeba odpowiedzieć ostrzej na populizm i manipulacje.
Z kolei Agnieszka Romaszewska zwróciła uwagę na ryzyko upadku standardów debaty publicznej:
– Nie jestem zwolenniczką Mentzena, ale czy marszałek Sejmu powinien mówić o „łomocie”? To język uliczny, nie sejmowy.
Strategia polityczna czy emocje?
Pojawia się pytanie, czy ostra wypowiedź Hołowni to element szerszej strategii komunikacyjnej jego ugrupowania, czy też efekt osobistej frustracji. Eksperci ds. wizerunku politycznego zauważają, że Hołownia w ostatnich tygodniach coraz częściej występuje jako polityk stanowczy i bezkompromisowy, co może być próbą wzmocnienia swojej pozycji przed wyborami samorządowymi i europejskimi.
– Hołownia próbuje zdjąć z siebie łatkę „miłego chłopca z telewizji”. Chce pokazać, że potrafi być twardym liderem, który nie boi się konfrontacji – ocenia dr Katarzyna Jankowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z kolei Konfederacja, z Sławomirem Mentzenem na czele, buduje swój kapitał polityczny na kontestowaniu obecnego porządku i krytyce “elit warszawskich”. Otwarte konflikty z osobami na wysokich stanowiskach, jak Hołownia, są dla tej formacji paliwem medialnym.
Co dalej?
Nie wiadomo, czy słowna przepychanka przerodzi się w rzeczywistą debatę między dwoma politykami. Choć Mentzen wyraził gotowość do rozmowy, to warunki, na jakich miałaby się ona odbyć, mogą okazać się zaporowe. Hołownia z kolei zasugerował, że chętnie stanie do konfrontacji, ale „tylko w formacie, który pozwala na merytoryczną rozmowę, a nie internetowe przepychanki”.
W obliczu nadchodzących kampanii wyborczych obaj politycy mogą jeszcze nie raz starli się na słowa – czy to w mediach, czy w Sejmie. Pewne jest jedno: konflikt ten to nie tylko personalne animozje, ale także część szerszej gry politycznej, w której stawką jest poparcie wyborców z centrum i prawej strony sceny politycznej.