CELEBRITY
Tajemnicze rozstanie w rosyjskim tenisie. Mnożą się domysły. W tle Iga Świątek.

Tajemnicze rozstanie w rosyjskim tenisie. Mnożą się domysły. W tle Iga Świątek.
Błyskawiczne rozstania to w świecie profesjonalnego tenisa rzadkość. Sporą konsternację wzbudziło zatem zakończenie współpracy między Dianą Sznajder a Dinarą Safiną. Była liderka światowego rankingu funkcję trenerki pełniła przez niespełna miesiąc. Ostatnią zawodniczką, która pokonała jej podopieczną pozostaje Iga Świątek. Polka z Wimem Fissette’em pracuje od blisko siedmiu miesięcy, ale i tu coraz częściej spekuluje się na temat przerwania szkoleniowej misji.
Grono tych, którzy Idze Świątek dobrze życzą, dzieli się zasadniczo na dwie grupy. Jedni przekonują, że powinna jak najszybciej rozstać się z Wimem Fissette’em. Drudzy uważają, że belgijski szkoleniowiec musi otrzymać pokaźny kredyt zaufania.Na tę chwilę fakty są takie, że od momentu zatrudnienia nowego trenera Świątek nie wygrała żadnego turnieju. Nie dotarła nawet do finału. A w jej grze zamiast oczekiwanego postępu łatwiej dostrzec regres.
Czy impas zostanie przełamany w Rzymie, gdzie raszynianka broni tytułu wywalczonego przed rokiem? Na odpowiedź musimy jeszcze zaczekać. Posada Fissette’a wydaje się na razie niezagrożona.
Do niespodziewanego rozstania doszło natomiast w obozie niedawnej rywalki Świątek. Okazuje się, że Dinara Safina nie jest już trenerką Diany Sznajder (11. WTA). Rosjanka ogłosiła koniec współpracy po niespełna miesiącu od jej rozpoczęcia.Jaki był powód pożegnania? Tego nie wiadomo. Sznajder mówi na ten temat bardzo niechętnie. – Dinara po prostu wróciła do domu w Barcelonie. Potrzebowała tego – oznajmiła 21-latka po pierwszym triumfie w rzymskim turnieju rangi WTA 1000. W I rundzie rozbiła Amerykankę Caroline Dolehide, wygrywając 6:0, 6:0.