CELEBRITY
Tak Ostapenko potraktowała rywalkę. Awantura na korcie. Łotyszka wyeliminowana z turnieju

Ogromnych emocji dostarczył pojedynek drugiej rundy US Open z udziałem Jeleny Ostapenko. Łotyszka rywalizowała o awans do kolejnej fazy turnieju z liderką rankingu WTA w deblu – Taylor Townsend. Rozstawiona tenisistka prowadziła 5:3 w pierwszym secie, ale potem przegrała dziewięć gemów z rzędu. Ostatecznie Amerykanka triumfowała 7:5, 6:1. Tuż po ostatniej piłce, gdy panie doszły do siatki, rozpętała się awantura sprowokowana przez Ostapenko. Oto co wydarzyło się tuż po meczu.
Jelena Ostapenko i Taylor Townsend doskonale znają się z rywalizacji na korcie. Panie stoczyły ze sobą sporo batalii, głównie w deblu. Łotyszka zajmuje trzecie miejsce w rankingu w tej kategorii, a z kolei Amerykanka jest liderką. W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego przyszło im rywalizować o awans do trzeciej rundy gry pojedynczej na US Open.
Mecz rozpoczął się znakomicie z perspektywy mistrzyni Roland Garros 2017 w singlu. 28-latka szybko wyszła na prowadzenie 3:0 z podwójnym przełamaniem. Po zmianie stron reprezentantka USA odrobiła jednego breaka i złapała kontakt z przeciwniczką. W następnych minutach Ostapenko pilnowała pozostałej przewagi, w pewnym momencie prowadziła 5:3. Od tego momentu zaczęły się dziać złe rzeczy z jej perspektywy. Townsend nie tylko wróciła do gry, ale seryjnie gromadziła gemy na swoje konto. Ostatecznie to Taylor triumfowała w premierowej odsłonie 7:5.
W drugiej części pojedynku Amerykanka bardzo pewnie wygrywała rozdania przy swoim podaniu – do zera lub do 15. Z kolei Jelena posiadała ogromne problemy, nie domykała swoich gemów. W jednym Łotyszka prowadziła 40-30, a w drugim – nawet 40-15. Mimo to za każdym razem traciła serwis. W pewnym momencie zaczęło pachnieć wynikiem 6:0 w tej partii. W szóstym gemie, gdy Ostapenko podawała po przedłużenie rywalizacji, Townsend miała już 30-0, była dwie piłki od wygranej. Wtedy tenisistka z Rygi zgarnęła cztery punkty z rzędu i zdobyła honorowe “oczko”. Na tym skończyły się dobre wiadomości z perspektywy 28-latki. Później Taylor pewnie wyserwowała sobie zwycięstwo 7:5, 6:1 i awans do trzeciej rundy US Open, gdzie zmierzy się z Mirrą Andriejewą.