CELEBRITY
Tak Rosjanka zachowała się po pokonaniu Igi Świątek. Tylko spójrzcie

tach. Jednak sport lubi niespodzianki – tym razem to Kuzniecowa wyszła z tego meczu zwycięsko. A to, co wydarzyło się po ostatniej piłce, wprawiło kibiców w osłupienie.
Szokujący zwrot akcji
Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. Świątek zaczęła pewnie, zdobywając pierwszego seta 6:4, ale Kuzniecowa nie zamierzała się poddać. W drugim secie to Rosjanka przejęła inicjatywę, wygrywając 7:5. Decydująca partia była istną wojną nerwów – widowisko na najwyższym poziomie, które trzymało w napięciu zarówno kibiców na stadionie, jak i przed ekranami telewizorów. W końcówce meczu, przy stanie 5:4 dla Kuzniecowej i jej serwisie, Rosjanka zdołała zamknąć spotkanie efektownym forhendem po linii. Świątek podeszła do siatki, by tradycyjnie uścisnąć dłoń rywalki. To, co wydarzyło się później, zaskoczyło wszystkich.
Kontrowersyjna reakcja zwyciężczyni
Zamiast standardowego uścisku dłoni i kilku słów uznania, Kuzniecowa uniosła ręce do góry i zaczęła świętować w sposób, który wielu odebrało jako prowokacyjny. Rosjanka krzyknęła głośno, a następnie wykonała gest, który mógł zostać zinterpretowany jako drwina z rywalki – wskazała palcem na Świątek i zrobiła triumfalny gest przecierania łez, jakby sugerując, że Polka powinna się pogodzić z porażką.
Tłum zareagował mieszanymi emocjami – część kibiców biła brawo Kuzniecowej za świetny mecz, ale z trybun zaczęły dochodzić także gwizdy i niezadowolone okrzyki. Polscy fani obecni na stadionie nie kryli oburzenia. „To brak szacunku wobec wielkiej mistrzyni” – powiedział jeden z nich w wywiadzie dla telewizji.
Iga Świątek zachowuje klasę
Świątek, mimo wyraźnej frustracji, zachowała się wzorowo. Po meczu wzięła kilka głębokich oddechów, a następnie spokojnie podeszła do sędziego, by podziękować za prowadzenie spotkania. Następnie uścisnęła dłoń Kuzniecowej, choć widać było, że nie była zadowolona z jej zachowania. W wywiadzie pomeczowym nie dała się sprowokować.
„To był trudny mecz, ale taki jest sport. Gratulacje dla Anny, zagrała świetnie. Dzisiaj nie był mój dzień, ale wrócę silniejsza” – powiedziała Świątek, pokazując swoją klasę i profesjonalizm.