Connect with us

CELEBRITY

To był blamaż. Polskich płotkarzy może uratować chyba tylko Iga Świątek

Published

on

Jakub Szymański, Damiar Czykier i Krzysztof Kiljan pożegnaliby się z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu już po eliminacjach, gdyby nie repasaże. Ale ta nowość w lekkoatletyce nie daje wielkiej nadziei na poprawę. A przynajmniej nie najbardziej doświadczonemu Czykierowi.

Jakub Szymański był w swoim eliminacyjnym biegu siódmy na 110 m przez płotki przedostatni. Z bardzo słabym czasem 13,75 s. Czyli gorszym od rekordu Polski aż o pół sekundy. Ten rekord – 13,25 s – należy do niego i do Czykiera. Ten drugi w Paryżu zaczął starty jeszcze gorzej – z czasem 13,99 s był ostatni w swojej serii. Ostatni w swoim biegu był również Krzysztof Kiljan (13,67 s).
Szymański mówił później, że nie wie, co się stało, że w pewnym momencie odcięło mu prąd i że musi to wszystko przemyśleć. – Jestem zadowolony, że są repasaże – mówił z kolei dziennikarzom Kiljan. A najstarszy z grona naszych na razie przegranych płotkarzy powiedział wprost: „Nie ma co się nastawiać, że one coś uratują”.

“Jak jestem zdrowy, to rozwalam wszystkich”
– Uraz powodował, że nie mogłem robić na maksa treningów. I dlatego tak to wygląda. Czy był sens tu jechać? Powiem tak: jeszcze w Spale robiłem niezłe treningi. Niezłe. I naprawdę wierzyliśmy, że jeszcze się uda. Ale po przylocie tutaj włączył się stres, że tej formy docelowej nie ma i to oraz kontuzja spowodowało, że jest słabo – mówił Czykier.

On dwa tygodnie temu naderwał mięsień dwugłowy. – Ja jak jestem w formie, jak jestem zdrowy, to rozwalam wszystkich, a nie przejmuję się jakąś wrzawą – odpowiadał na sugestię, że może 80 tysięcy widzów na Stade de France go trochę sparaliżowało. – Jedyny problem jest taki, że nie udało mi się przywieźć życiowej formy. Gdyby można było cofnąć czas o dwa tygodnie i nie zrobić jednego treningu, który był pechowy… – usłyszeliśmy.

Czykier chciałby cofnąć czas o dwa tygodnie. Ja mu cofnąłem o dwa lata
W tamtym momencie uznałem, że cofnę czas. O dwa lata. I przypomniałem Damianowi, jak po czwartym miejscu na MŚ w Eugene przyszedł do nas, polskich dziennikarzy, i powiedział, że teraz się zacznie, że jeszcze nie jest stary (rocznik 1992) i że najbliższe lata będą jego.

– Damian, dlaczego jednak nie są? – zapytałem.

– Są i nie są. Jednak pobiegłem w tym roku 13,27 s, a w mistrzostwach Europy byłem w finale – odpowiedział.

– Ale zapowiadałeś więcej, mówiłeś o medalach – przypomniałem.

– No mówiłem, no i celowałem w ten medal na mistrzostwach Europy. Było blisko, w zasięgu ręki, ale czegoś znowu zabrakło (finału Damian nie ukończył).

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24