CELEBRITY
To Robert Lewandowski wybierze nowego selekcjonera? “Należy mu się”

Aleksander Kwaśniewski podczas jednego z bankietów podszedł do Apoloniusza Tajnera i zapytał, dlaczego Adam Małysz przestał dobrze skakać. — Panie prezydencie, ja nie wiem, dlaczego w ogóle zaczął — odpowiedział trener legendarnego skoczka. W podobnym tonie mógłby dziś odpowiedzieć Michał Probierz, gdyby ktoś zapytał go, dlaczego dokładnie rok temu jego reprezentacja wzbudziła w nas — choćby na chwilę — dumę, a potem wszystko legło w gruzach. Odpowiedź na to pytanie to klucz do tego, by polska kadra mogła obrać nowy, lepszy kierunek. Ale nie tylko — równie ważne będzie rozstrzygnięcie przyszłości Roberta Lewandowskiego.
Lista kandydatów wypłynęła zdecydowanie za szybko. A właściwie nie tyle „wypłynęła”, co została przekazana mediom przez samego Cezarego Kuleszę. To nietypowe jak na niego, bo zazwyczaj lubił grać z dziennikarzami w kotka i myszkę, mylić tropy, podsycać domysły.
Dlatego trudno brać całkowicie na poważnie nazwiska takie jak Jerzy Brzęczek, Jacek Magiera, Adam Nawałka czy Jan Urban. Najpewniej żaden z nich nie obejmie schedy po Probierzu.
Chociaż… przy zmienności decyzji prezesa PZPN wszystko jest możliwe. W ciągu jednej doby zdążył przecież zmienić zdanie co do tego, czy ma dużo, czy mało czasu na wybór nowego selekcjonera. W czwartek ma mało. Ale kto wie — może już w sobotę znów będzie miał go dużo? Skoro może zmieniać zdanie w tak błahych kwestiach, równie dobrze może to zrobić również w sprawie kandydatur na selekcjonera.
Wbrew temu, co się mówi, tu nie chodzi o narodowość trenera, tylko o jego kompetencje i predyspozycje. Wiadomo, że kandydat musi mieć świetnie opanowane tzw. umiejętności miękkie. Znajomość języka polskiego nie jest warunkiem koniecznym — Paulo Sousa jakoś sobie radził, choć nie mówił po polsku ani słowa. Problem polega na tym, że Fernando Santos pozostawił po sobie bardzo złe wspomnienia, które mocno zamazały ten obraz.
Nie możemy znów popełnić tego samego błędu i zatrudnić trenera, który traktuje kadrę jak dobrze płatne miejsce do spokojnej emerytury. Nowy selekcjoner musi być pełen energii, entuzjazmu i gotowości do działania. I odporny psychicznie — bo łatwo nie będzie.
Czasu nie ma prawie wcale. Przed pierwszym meczem — już 4 września z Holandią w Rotterdamie — będzie tylko jeden wspólny trening. Trzy dni później prawdopodobnie rozegramy mecz o wszystko: w Chorzowie zagramy z Finlandią.
Jedną z pierwszych decyzji nowego trenera musi być wylot do Katalonii.
Bo co dalej z Robertem Lewandowskim?
Nie będzie wielkim odkryciem stwierdzenie, że nowy selekcjoner musi w pierwszej kolejności rozwiązać problem Lewandowskiego. Mamy po prostu udawać, że nic się nie stało? Że nie porzucił kadry w najważniejszym momencie? Że dopiero pod naciskiem opinii publicznej zdecydował się uhonorować swojego długoletniego kolegę z drużyny?
Dotąd byłem przeciwnikiem tego, by nowy selekcjoner od razu pielgrzymował do Lewandowskiego, ale tym razem to konieczność. Nie chodzi jednak o jakiekolwiek uniżenie. Niech to będzie rozmowa partnerska — szczera i konkretna. Trzeba się dowiedzieć, co dla kapitana Barcelony jest dziś najważniejsze. Jak wyobraża sobie dalszą grę w kadrze? Jakie ma zdanie o ewentualnym odebraniu mu opaski? I czy w kolejnym trudnym momencie znowu nie zostawi kolegów na lodzie?