CELEBRITY
Totalna dominacja Świątek, 4:1 i po wszystkim. Nawet Sabalenka oddała jej pokłon
Iga Świątek zaliczyła nieudany start w tegorocznej edycji WTA Finals, ale rywalki czuły przed nią uzasadniony respekt. Świadczą o tym wyniki sondy zamieszczonej właśnie przez Tennis Channel. Gwiazdy kobiecego tenisa usłyszały tylko jedno pytanie: kto nie ma sobie równych w grze pod presją? Cztery wskazania padły bez wahania na Polkę. Tylko jeden głos uzyskała Aryna Sabalenka, która była już wtedy pierwszą rakietą świata.
Turniej mistrzyń, tradycyjnie wieńczący sezon w rywalizacji singlistek, odbył się w Arabii Saudyjskiej (2-9 listopada). Iga Świątek broniła tytułu wywalczonego przed rokiem w meksykańskim Cancun. Celu nie udało się zrealizować, Polka odpadła już po fazie grupowej.Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy organizatorzy przeprowadzili sondę wśród uczestniczek. Miały wskazać tenisistkę, która zdecydowanie najlepiej radzi sobie w grze pod presją. W tej zabawie triumfatorką okazała się nasza zawodniczka.
Iga Świątek i siła spokoju? Zdała już test dwukrotnie, na korcie i poza nimŚwiątek uzyskała cztery wskazania. Wprawdzie bez fałszywej skromności zagłosowała sama na siebie, ale takiego samego zdania były Qinwen Zheng, Jasmine Paolini i Aryna Sabalenka. Białorusinka wymieniła również siebie i… był to jej jedyny punkt w szybkim plebiscycie. W ostatnich 2-3 latach raszynianka poczyniła spore postępy, jeśli chodzi o zachowanie spokoju i koncentracji na korcie w sytuacjach kryzysowych. W przeszłości potrafiła ronić łzy w trakcie gry. Teraz jeśli płacze – jak po półfinałowej porażce w igrzyskach olimpijskich – pozwala sobie na to dopiero po zakończeniu spotkania.