CELEBRITY
Trener Świątek pod ostrzałem. Mówią o głośnym rozstaniu, poważne zarzuty
Pod koniec sezonu tenisowego doszło do nieoczekiwanej zmiany w obozie Igi Świątek. Reprezentantka Polski postanowiła rozstać się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, a jego miejsce zajął Belg, Wim Fissette. Niewielu kibiców mogło pamiętać, że przed laty prowadził on Simonę Halep, o której wypowiadał się potem niezbyt pochlebnie. Niedawno przypomniano słowa Fissette’a o Halep, a Rumuni ostro zareagowali na wypowiedź trenera sprzed lat.
Iga Świątek ma za sobą jeden z najtrudniejszych momentów w karierze. Jeden z testów antydopingowych wykazał, że w jej organizmie znajduje się zakazana substancja, a mianowicie trimetazydyna. Reprezentantka Polski została zawieszona na miesiąc i przede wszystkim w październiku nie widzieliśmy na jej kortach, choć wówczas nie było jasne dlaczego. Dopiero pod koniec listopada cała prawda ujrzała światło dzienne, a Polce udało się oczyścić z zarzutów.
W trakcie zawieszenia doszło również do zmiany, która była zupełnie nieoczekiwana. Wydawało się, że współpraca Świątek z Tomaszem Wiktorowskim układa się dobrze. Ale w październiku okazało się, że drogi tenisistki i trenera rozeszły się. Dywagacje o tym, kto zostanie nowym szkoleniowcem mistrzyni nie trwały długo. Parę tygodni później ogłoszono, że Świątek rozpoczyna współpracę z uznanym trenerem, Wimem Fissette.
Atak na trenera Świątek. Padają mocne słowa
Belg prowadził wiele uznanych zawodniczek. Współpracował m.in. z Naomi Osaką, Angelique Kerber, czy Simoną Halep. Nazwisko Rumunki w polskich mediach przewija się ostatnio dość często. Wszystko za sprawą wypowiedzi tenisistki, która mocno atakowała Świątek i decyzje podejmowane przez tenisowe władze po ujawnieniu wydarzeń z ostatnich miesięcy. W jednym z wywiadów Halep o Polce powiedziała nawet “ta tenisistka”.
Tego tylko brakowało. Iga Świątek zagrożona. Były trener nie gryzie się w język
“Przegląd Sportowy” przypomniał przed kilkoma dniami niepochlebne wypowiedzi Fissette o Rumunce, które wypowiedział po głośnym rozstaniu z tenisistką. “Na jeden turniej jechała z mamą, na inny z bratem, a na kolejny zabierała przyjaciół. Na każdym był ktoś, kto ją zabawiał. Ciągle potrzebuje czegoś nowego. Nie sądzę, by w przyszłości jakiś trener pracował z nią dłużej niż rok” – powiedział Belg w 2014 roku. Rumuńskie media szybko podłapały ten temat i zapytały o zdanie George Cosaca, prezesa Rumuńskiej Federacji Tenisowej.