Connect with us

CELEBRITY

Trzy gemy i już kontuzja rywalki Świątek. Polka zagra o finał w Cincinnati

Published

on

Anna Kalinska podniosła larum przed starciem z Igą Świątek – narzekała na kalendarz gier. A chodziło o to, że jej poprzednie spotkanie o ćwierćfinał skończyło się w nocy, a już w kolejnej rundzie musiała rywalizować przed południem lokalnego czasu. Tyle że między nimi miała… ponad dobę na regenerację. W meczu z Polką Rosjanka poprosiła o pomoc medyczną już po trzecim gemie, po 12 minutach. Później walczyła, ale to nasza zawodniczka wygrała spotkanie 6:3, 6:4. I o finał WTA 1000 Cincinnati stoczy bój z Aryną Sabalenką lub Jeleną Rybakiną.

Aby znaleźć się w swoim 11. ćwierćfinale w tym sezonie, Iga Świątek potrzebowała w Cincinnati zaledwie 2 godzin i 48 minut – tyle trwały jej poprzednie spotkania z Anastazją Potapową i Soraną Cirsteą. Sprawę oczywiście ułatwiła rezygnacja z gry Marty Kostiuk, mającej problemy zer zdrowiem, ale to już nie problem Polki.

Jej rywalka – Anna Kalinska – miała w nogach już dwa ponad dwugodzinne starcia i kolejne niemal dwugodzinne, z finalistką Wimbledonu Amandą Anisimovą. Wszystkie wygrała, ma zresztą całkiem dobrą passę w ostatnich tygodniach, z grą w finale WTA 500 w Waszyngtonie włącznie. To właśnie dzięki temu zapracowała sobie na rozstawienie w Cincinnati, ale i także w US Open.

To jednak wciąż nie jest poziom rankingowy Igi, a Polka walczy przecież jeszcze o pozycję światowej dwójki w losowaniu US Open. Tak się stanie, jeśli w Cincinnati wygra całe zmagania, a Coco Gauff odpadnie już za kilka godzin, w starciu z Jasmine Paolini. W innym przypadku raszynianka będzie “trójką” w Nowym Jorku.

WTA 1000 Cincinnati. Iga Świątek kontra Anna Kalinska. Stawką meczu półfinał turnieju w Ohio

Iga wybrała po losowaniu serwis, to nie jest częste w kobiecym turze. Czuła się widać pewnie, bo i pierwsze dwa gemy serwisowe wygrała dość pewnie. Co innego Kalinska – ona miała już wtedy problemy. Nie chodziło nawet o samą jakość gry, ale musiała odczuwać ból w łydce. Tuż przed trzecim gemem podbiegła do arbitra Fabio Souzy i przekazała, że będzie potrzebowała pomocy fizjoterapeuty. I tę dostała – przy stanie 1:2. To źle zapowiadało jej przyszłość w tym spotkaniu.

Wróciła na kort z mocno obandażowaną lewą nogą. Być może ten właśnie ból tłumaczy trochę wczorajszy apel Rosjanki, gdy jeszcze przed ogłoszeniem terminarza gier na piątek pożaliła się, że “nakazują jej grać o godz. 11”. A tymczasem ona kończyła poprzedni mecz w nocy ze środy na czwartek, położyła się zaś spać o godz. 4.

Tak bowiem właśnie było – trochę bezsensownie jej starcie z Jekateriną Aleksandrową ustawiono jako ostatnie w sesji wieczornej, podczas gdy inne panie w tej części drabinki grały kilka godzin wcześniej. Rosjanki zaczęły po godz. 22.15, skończyły ponad 30 minut po północy.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24