CELEBRITY
Tyle na US Open zarobiła już Świątek, kwota robi wrażenie. Na tym nie koniec

Iga Świątek świetnie odnajduje się na kortach US Open. Zanim rozpoczęła rywalizację singlową, zdążyła już zapewnić sobie awans do półfinału turnieju mikstów. W duecie z Casperem Ruudem pokonała pewnie pary Madison Keys – Frances Tiafoe oraz Caty McNally – Lorenzo Musetti, notując bardzo udany początek w tej konkurencji. Co więcej, sukces ten przyniósł im już pokaźne zyski, a w przypadku dalszych zwycięstw kwota ta może jeszcze wielokrotnie wzrosnąć.
Ostatnie tygodnie to dla Świątek pasmo znakomitych wyników. Polka, niedawna triumfatorka Wimbledonu, sięgnęła bez straty seta po tytuł w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Kilka godzin później rozpoczęła występy w mikście na US Open i w 1/8 finału wraz z Ruudem zwyciężyła 4:1, 4:2 nad duetem Keys – Tiafoe. W ćwierćfinale takim samym wynikiem odprawili McNally i Musettiego, meldując się w najlepszej czwórce.
Awans do półfinału oznaczał również konkretne korzyści finansowe. Do tej pory para zarobiła już 200 tys. dolarów, co daje po 100 tys. na zawodnika – w przypadku Świątek to równowartość około 364 tys. złotych. Jeśli uda im się pokonać w półfinale duet Jessica Pegula – Jack Draper, ich konto wzrośnie do 400 tys. dolarów.
Największa nagroda czeka jednak w finale – triumf w turnieju to aż milion dolarów do podziału. Wtedy na konto Świątek trafiłoby 500 tys. dolarów, czyli około 1,8 mln złotych. Droga do tego nie będzie jednak łatwa. Po ewentualnym starciu z Pegulą i Draperem w decydującym meczu czekałby ich pojedynek z wygranym pary Collins – Harrison lub Errani – Vavassori.
Mecz Świątek i Ruuda z Pegulą oraz Draperem zaplanowano na godzinę 1:00 w nocy czasu polskiego. Relację tekstową na żywo będzie można śledzić w serwisie Interia Sport. Jeśli Polka awansuje do finału, zagra w nim jeszcze tej samej nocy.