CELEBRITY
Wielka katastrofa Trzeciej Drogi. Sensacyjne wieści. No cóż zrobić…

braz polskiej sceny publicznej. Zjednoczone siły Polski 2050 Szymona Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego miały być “złotym środkiem” między skrajnymi biegunami politycznymi – alternatywą dla tych, którzy mieli już dosyć zarówno PiS, jak i Platformy Obywatelskiej. Ale dziś? Mówimy już o katastrofie Trzeciej Drogi, która z siły nadziei stała się symbolem politycznej iluzji. Co poszło nie tak?
1. Miodowy miesiąc się skończył
Po wyborach parlamentarnych 2023 roku, kiedy Trzecia Droga zdobyła ponad 14% głosów i miała realny wpływ na układ rządowy, wszystko wydawało się możliwe. Szymon Hołownia został marszałkiem Sejmu, Władysław Kosiniak-Kamysz objął ważne ministerstwo, a PSL odzyskało tlen po latach marginalizacji.
Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała entuzjazm. Brak wspólnej wizji, zderzenie dwóch zupełnie różnych stylów polityki i wzajemna nieufność sprawiły, że Trzecia Droga zaczęła się kruszyć od środka. Czy to sojusz z rozsądku, czy z desperacji? Coraz więcej komentatorów skłania się ku temu drugiemu.
2. Hołownia – wizjoner czy showman?
Szymon Hołownia to bez wątpienia charyzmatyczny mówca, sprawny medialnie i nowoczesny w przekazie. Ale czy to wystarczy, by skutecznie przewodzić politycznemu ruchowi? Jego retoryka pełna ogólników, “ładnych zdań” i apeli do emocji przestała wystarczać, gdy przyszło do konkretnych decyzji.
W roli marszałka Sejmu Hołownia próbował zyskać popularność poprzez kontrowersyjne decyzje – ograniczenia dla mediów, nietypowe wystąpienia czy konflikty z posłami opozycji. Z jednej strony próbował być „ponad podziałami”, z drugiej – sam generował napięcia. Czy to strategia czy improwizacja? Wielu wyborców zaczęło się gubić.
3. PSL – partia bez przyszłości?
Z kolei PSL, choć bardziej doświadczone politycznie, nie potrafiło odnaleźć się w nowej formule. Partie wiejskie i regionalne w całej Europie mają dziś trudności, ale PSL zdaje się nie mieć pomysłu na nowoczesną tożsamość. Z jednej strony przywiązanie do tradycji, z drugiej – brak atrakcyjnej oferty dla młodszych pokoleń.
Gdy Trzecia Droga zaczęła tonąć, to właśnie Kosiniak-Kamysz był najcichszy. A milczenie w polityce często bywa głośniejsze niż tysiąc słów.
4. Spadające słupki poparcia
Sondaże nie kłamią. Od początku 2024 roku Trzecia Droga systematycznie traci poparcie. Obecnie oscyluje w granicach 6–8%, a niektóre badania pokazują, że balansuje na granicy progu wyborczego. Wina? Oprócz błędów komunikacyjnych i strategicznych, Trzecia Droga nie potrafiła wybić się na niezależność – wyborcy zaczęli postrzegać ją jako „przybudówkę Tuska”.
A przecież to właśnie antysystemowość i niezależność miały być jej siłą…
5. Opozycja wewnętrzna i rozłam na horyzoncie
Coraz więcej mówi się o wewnętrznych tarciach w Trzeciej Drodze. Politycy PSL nie kryją, że różnice ideowe z Polską 2050 są ogromne. Z kolei młodsze pokolenie działaczy Hołowni coraz bardziej sfrustrowane jest brakiem efektów swojej pracy i politycznym dryfem.
Pojawiły się już pierwsze przecieki o możliwym rozpadzie sojuszu jeszcze przed kolejnymi wyborami – samorządowymi czy parlamentarnymi. Jeśli do tego dojdzie, historia Trzeciej Drogi może zakończyć się szybciej, niż się zaczęła.