CELEBRITY
Włochy pokonują Polskę Świątek w dramatycznym półfinale, aby po raz drugi z rzędu awansować do finału Billie Jean King Cup
MALAGA (Hiszpania), 19 listopada — Włochy po raz drugi z rzędu awansowały do finału Billie Jean King Cup, pokonując wczoraj w dramatycznym meczu 2:1 drużynę Polski z Igą Świątek w Maladze.
Świątek odrobiła stratę seta, pokonując Jasmine Paolini w swoim meczu singlowym, jednak Włoszka szybko zrewanżowała się pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej w decydującym pojedynku deblowym.
Paolini i weteranka Sara Errani pokonały Świątek i Katarzynę Kawę 7:5, 7:5, zapewniając czterokrotnym mistrzyniom awans do finału, który odbędzie się jutro.
W drugim półfinale dzisiaj zmierzą się Wielka Brytania i Słowacja.
W pierwszym meczu singlowym Lucia Bronzetti z Włoch pokonała Magdę Linette 6:4, 7:6 (7/3).
Następnie Świątek zmierzyła się z Paolini w pojedynku trwającym ponad dwie i pół godziny, wygrywając 3:6, 6:4, 6:4.
„Dziś było ciężko… intensywność była niesamowita, byłam trochę zmęczona, ale powiedziałam sobie: musisz jeszcze zagrać debla, musisz dać z siebie wszystko dla Włoch, dla swojego zespołu” – powiedziała Paolini.
„Kiedy przegrałam mecz singlowy, byłam trochę smutna, ale potem starałam się pójść do szatni i myśleć pozytywnie o deblu.”
Polska po raz pierwszy awansowała do półfinału, ale nie poradziła sobie w decydujących momentach, przegrywając ostatnie sześć gemów w drugim secie w deblu.
„Szczerze mówiąc, chyba nigdy nie byłam tak zmęczona” – przyznała Świątek.
Linette, 38. zawodniczka rankingu światowego, była w dużej mierze zdominowana przez Bronzetti, która zajmuje 78. miejsce w rankingu, w pierwszym meczu singlowym.
Przy stanie 4:1 w drugim secie Linette walczyła dzielnie, doprowadzając do tie-breaka, ale ostatecznie przegrała, gdy po obronie piłki meczowej uderzyła return w siatkę.
Presja spoczęła więc na Świątek, która sprostała zadaniu w znakomitym stylu.
Do tej pory Paolini przegrała wszystkie trzy wcześniejsze spotkania z Polką i nigdy nie udało jej się wygrać nawet seta przeciwko Świątek, ale tym razem walczyła z ogromną determinacją od samego początku.
Świątek pokonała czwartą rakietę świata w dwóch setach w finale French Open w tym roku, ale w Maladze napotkała znacznie trudniejszą rywalkę.
Polka obroniła dwa break pointy przy stanie 2:2, a następnie przełamała rywalkę, zdobywając przewagę dzięki piorunującemu forehandowi.
To jednak nie zraziło Paolini, która wygrała kolejne cztery gemy, zdobywając dwa przełamania, i zdobyła pierwszego seta.
Świątek zmarnowała trzy break pointy w ostatnim gemie i wykazywała oznaki zmęczenia po tym, jak pomogła Polsce awansować do półfinału, wygrywając oba swoje mecze singlowe i mecz deblowy przeciwko Czechom.
Paolini również wywalczyła awans dla Włoch, ubiegłorocznych wicemistrzyń, przeciwko Japonii, ale znalazła w sobie siłę, aby utrzymać Świątek na dystans aż do dziesiątego, decydującego gema drugiego seta, który Polka wygrała, doprowadzając do trzeciego seta.