CELEBRITY
Wojciech Szczęsny zawieszony! Niespodziewany zwrot. Feralny artykuł 56.8
A jednak! Wojciech Szczęsny nie będzie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na środowy mecz z Betisem w Pucharze Króla. “Mundo Deportivo” informuje, że z powodu czerwonej kartki Polak musi pauzować. Wcześniej dziennikarze tej samej gazety pisali, że kara obowiązuje tylko na mecz tych samych rozgrywek, a więc w Superpucharze. Zamieszanie wynika z tego, że zmieniły się przepisy.
Niedzielny mecz z Realem Madryt zakończył się dla Wojciecha Szczęsnego przedwcześnie i bardzo pechowo. W 57. min. polski bramkarz zobaczył czerwoną kartkę za faul przed polem karnym na Kylianie Mbappe. Na szczęście dla niego nie miało to wielkiego wpływu na przebieg spotkania, ponieważ Barcelona i tak wygrała bardzo przekonująco (5:2), sięgając po Superpuchar Hiszpanii.
Najważniejsze pytanie dla Polaka brzmiało więc: jak dotkliwa kara go spotka? Gazeta “Mundo Deportivo” najpierw napisała, że były zawodnik reprezentacji Polski bez problemu może zagrać już w środę w starciu z Betisem w Pucharze Króla. Kara za czerwoną kartkę obowiązuje bowiem w ramach tylko jednych rozgrywek. Szczęsny miałby zatem pauzować dopiero za rok, jeśli Barca znów zakwalifikuje się do Superpucharu, a Polak wciąż byłby w klubie.
Teraz jednak nastąpił zwrot akcji. “Mundo Deportivo” sprostowało swoje wcześniejsze informacje. Według dziennikarzy Szczęsny jednak nie będzie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na potyczkę z Betisem. Zmieniły się bowiem przepisy, które dziś mówią, że kary przechodzą na inne rozgrywki. Mówi o tym artykuł 56.8 kodeksu dyscyplinarnego.
Wojciech Szczęsny może wrócić do kadry meczowej Barcelony dopiero w sobotę
Szczęsny będzie ponownie do dyspozycji trenera Hansiego Flicka na sobotni mecz ligowy z Getafe.
To dla Polaka bardzo złe wieści. W Pucharze Króla Szczęsny już raz dostał szansę (4:0 z Barbastro) i była nadzieja, że Flick ponownie w tych rozgrywkach postawi na Polaka. Ale w lidze numerem jeden niemieckiego szkoleniowca jest Inaki Pena, więc zdaje się, że na kolejne występy Szczęsny będzie musiał cierpliwie poczekać.