CELEBRITY
WTA 500 w Brisbane. Aryna Sabalenka zdecydowaną faworytką turnieju w Queenslandzie. Największe rywalki wybrały inną rywalizację
Aryna Sabalenka stanie w Brisbane przed szansą obrony 325 punktów – tyle dostała za zeszłoroczną grę w finale, przegrała go wówczas z Jeleną Rybakiną. Dodajmy, że będzie zdecydowaną faworytką, bo właściwie wszystkie jej najgroźniejsze rywalki wybrały lepiej płatne zmagania w United Cup. A tam Sabalenka grać nie może, Białoruś i Rosja nie są zapraszane do zmagań drużynowych.
W Perth i Sydney będą więc rywalizować m.in. Iga Swiątek, Coco Gauff, Jasmine Paolini czy Jelena Rybakina, a Qinwen Zheng zrobiła sobie wolne aż do Australian Open, choć też miała grać United Cup. Swoje ścieżkę do finału Białorusinka pozna zapewne w sobotę, akurat zmagania w Queenslandzie są o tyle wyjątkowe, że najwyżej rozstawione zawodniczki nie są zwolnione z gry w pierwszej rundzie, jak w innych zawodach WTA 500.
Sabalenka musi więc wygrać pięć spotkań, by zgarnąć główną pulę i powiększyć przewagę nad Igą. Cztery zwycięstwa pozwolą jej zachować dorobek.
Iga ma zaś zadanie nieco trudniejsze. Nie chodzi tu nawet o sam fakt jej dyspozycji, bo nawet jeśli będzie w mistrzowskiej formie i wygra wszystkie swoje starcia singlowe, to i tak może skończyć… niemal z niczym. Równie istotne będzie rola singlisty, czyli w tym wypadku zapewne Huberta Hurkacza. A jeśli on przegra swoje spotkania, to zostanie jeszcze mikst, którego Świątek będzie zapewne częścią, jeśli mają się decydować losy awansu.