CELEBRITY
“Znów wygrała Święta, a IGA ŚWIĄTEK została ich pozbawiona – przyłapano ją na płaczu po grze jak juniorka przeciwko Collins. Arogancja Igi…”

Collins znów wygrała Święta! Iga Świątek załamana po porażce – płakała jak dziecko
To miał być kolejny pewny triumf Igi Świątek, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Danielle Collins, amerykańska tenisistka, znów odebrała Polce radość z gry i… jak się wydaje – całą świąteczną atmosferę. Po niespodziewanej porażce, Iga została przyłapana za kulisami z oczami pełnymi łez. Wyraźnie wstrząśnięta, nie kryła emocji – jakby Święta właśnie zostały jej zabrane.
Na korcie widać było wyraźnie, że Świątek nie przypominała liderki światowego rankingu. Grała nerwowo, popełniała szkolne błędy, momentami wyglądała jak juniorka debiutująca w seniorskim turnieju. Collins z kolei prezentowała się pewnie, agresywnie i z zimną precyzją – jakby dobrze znała każdy ruch Igi.
To nie pierwszy raz, gdy Amerykanka potrafiła zaskoczyć Polkę. Już wcześniej pokazywała, że mentalnie potrafi wytrzymać największą presję i nie boi się grać z najlepszymi. Ale tym razem różnica między nimi była uderzająca. Świątek wyglądała, jakby straciła cały swój tenisowy instynkt – a wraz z nim, swoją radość.
Według nieoficjalnych źródeł z otoczenia zawodniczki, Iga miała złamane serce po meczu. – „Ona nie przegrała tylko meczu. Ona straciła coś więcej – wiarę w siebie, w magię, którą zawsze miała przy sobie. A przecież nadchodzą Święta” – powiedział jeden z członków jej sztabu.
Collins tymczasem, ze spokojnym uśmiechem, opuszczała kort jak zwyciężczyni świątecznego maratonu. „Wygrałam Święta” – rzuciła żartobliwie do kamery, ale kibice Igi raczej nie byli w nastroju do śmiechu. Świątek, która dla wielu Polaków jest symbolem determinacji i klasy, tym razem była cieniem samej siebie.
Tenis bywa bezlitosny, ale ta porażka może okazać się punktem zwrotnym. Czy Iga wróci silniejsza? Tego chcieliby wszyscy. Ale jedno jest pewne – Święta 2025 roku nie należą do niej. Danielle Collins znów zagrała jak Grinch, który ukradł Boże Narodzenie – a Iga Świątek została z niczym oprócz łez i rozczarowania.