CELEBRITY
„Zrezygnuj teraz, Polska cierpi”: Lech Wałęsa do Donalda Tuska

tarzy i stała się jednym z głównych tematów debaty politycznej w Polsce.
Wałęsa kontra Tusk – wieloletnia rywalizacja polityczna
Lech Wałęsa i Donald Tusk od lat mają skomplikowane relacje. Choć obaj byli kiedyś po tej samej stronie w walce o demokratyczną Polskę, ich drogi polityczne szybko się rozeszły. Wałęsa, który odegrał kluczową rolę w obaleniu komunizmu i stworzeniu podwalin III Rzeczypospolitej, wielokrotnie krytykował Tuska, zarzucając mu zbytnią uległość wobec Brukseli, brak wizji dla kraju i niewystarczające zaangażowanie w sprawy zwykłych Polaków.
Donald Tusk, były przewodniczący Rady Europejskiej i jeden z czołowych liderów Platformy Obywatelskiej, od lat jest obiektem ataków ze strony różnych środowisk politycznych, zwłaszcza tych związanych z Prawem i Sprawiedliwością oraz bardziej konserwatywnymi kręgami. Wałęsa, mimo że nigdy nie był bezpośrednio związany z PiS, wielokrotnie wypowiadał się krytycznie na temat Tuska, co sprawia, że jego najnowsza wypowiedź nie jest całkowitym zaskoczeniem.
Słowa Wałęsy – dlaczego teraz?
Oświadczenie Wałęsy pojawiło się w momencie, gdy Polska mierzy się z wieloma wyzwaniami – zarówno gospodarczymi, jak i politycznymi. Wśród największych problemów wymienia się rosnącą inflację, spory wewnętrzne w koalicji rządzącej, napięcia z Unią Europejską oraz trwający kryzys na granicy z Białorusią.
Wałęsa, który od lat nie pełni już aktywnej roli w polityce, ale wciąż jest uważnie słuchany przez opinię publiczną, uważa, że obecna sytuacja wymaga radykalnych działań. „Donald Tusk zawiódł Polskę. Nie dotrzymał obietnic i nie jest w stanie skutecznie rządzić. Jego decyzje pogłębiają kryzys i sprawiają, że Polacy cierpią. Powinien odejść natychmiast” – miał powiedzieć były prezydent w jednym z wywiadów.
Reakcje polityków i społeczeństwa
Słowa Wałęsy spotkały się z mieszanym odbiorem. Politycy związani z obecną władzą szybko odrzucili jego apel, argumentując, że jego krytyka jest nieuzasadniona i oparta na osobistej niechęci do Tuska. W obozie rządzącym pojawiły się jednak także głosy sugerujące, że niektóre argumenty Wałęsy mają podstawy, zwłaszcza jeśli chodzi o rozczarowanie niektórymi decyzjami gabinetu Tuska.